Ubiegający się o rekomendację PO w wyborach prezydenckich Bronisław Komorowski i Radosław Sikorski po raz pierwszy wzięli udział w bezpośredniej debacie. Podkreślali, że przegrany w prawyborach poprze ich zwycięzcę w walce o prezydenturę.
Marszałek Sejmu i szef MSZ byli w sobotę gośćmi zorganizowanego w Katowicach zjazdu stowarzyszenia Młodzi Demokraci, młodzieżowej organizacji PO.
Sikorski zapewniał, że jako prezydent – w tandemie z premierem Donaldem Tuskiem – jest w stanie wprowadzić Polskę do europejskiej „ligi mistrzów”. Komorowski wzywał młodych ludzi do odwagi, chwaląc przy tym pragmatyzm, stabilność poglądów i przewidywalność w polityce. Marszałek przekonywał, że warto rozmawiać o tym, jak polska polityka powinna wyglądać i na jakich wartościach ma się opierać.
W niedzielę Sikorski był w Rzeszowie na spotkaniu z działaczami PO z Podkarpacia. – Ja się po prostu bardziej różnię od Lecha Kaczyńskiego. Czy na dobre, czy na złe – państwo to osądźcie. To byłby dość pasjonujący pojedynek – mówił i zaapelował o poparcie.
Komorowski stwierdził wczoraj, że uchwała PiS wzywająca Lecha Kaczyńskiego do kandydowania to dla niego dobra wiadomość. Pytany, czy nie wolałby zmierzyć się z kimś innym, odparł: – A jest ktoś jeszcze inny w PiS? Mnie się wydaje, że jakkolwiek by na sprawę spojrzeć, zawsze jest tylko Kaczyński albo Kaczyński.