Jubileuszowe przyjęcia szykują w listopadzie dwie samorządowe spółki – Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania na 80-lecie istnienia i Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego na 110-lecie.
Obie firmy nie są w najlepszej kondycji finansowej. MPO od lat przynosi straty, lekarze pogotowia narzekają na słabe zarobki. Szefowie tych jednostek rekompensują to firmowymi bankietami. – Chcemy w miarę naszych możliwości uczcić 80-lecie firmy i wypić przynajmniej symboliczną lampkę szampana. W końcu to okrągła rocznica – mówi specjalistka od PR w MPO Katarzyna Stamatel. Zastrzega, że bankiet 22 listopada na kilkadziesiąt osób (zaproszeni są też zaprzyjaźnieni posłowie) odbędzie się w siedzibie firmy. Podczas uroczystości 20 najbardziej zasłużonych pracowników będzie uhonorowanych okolicznościowymi medalami. Otrzymają też premie – po około 2 tysiące złotych. Koszt całej imprezy? – Myślę, że zamkniemy się w kilku tysiącach złotych – stwierdza Stamatel.
Imprezę z większym rozmachem planuje podległa marszałkowi Mazowsza Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego. 30 listopada na sześć godzin dla kilkuset pracowników wynajęty zostanie Teatr Polski (to też placówka podległa marszałkowi). – Rzeczywiście przygotowujemy taką uroczystość. Jesteśmy w fazie organizacji, więc nie chcę zdradzać szczegółów – mówi lakonicznie rzecznik pogotowia Marek Niemirski. Nie chce też podać, ile jubileuszowa feta ma kosztować. Dowiedzieliśmy się natomiast nieoficjalnie, że specjalnie dla pracowników wystawiony będzie kabaret „Zielona gęś” Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Inna duża spółka miejska – Tramwaje Warszawskie – już myśli o wielkiej fecie jubileuszowej w przyszłym roku. Bo i okazja będzie wielka – 100-lecie istnienia tramwajów elektrycznych w stolicy. W projekcie oprócz bankietów planowana jest m.in. wielka parada tramwajów. MPWiK dwa lata temu świętowało 120-lecie m.in. na bankiecie na Zamku Królewskim i pikniku na Podzamczu, podczas którego minikoncert dała Kayah. Koszt imprezy – ok. 50 tys. zł.
Niektóre przedsiębiorstwa imprezują nawet bez specjalnej okazji. Słynne stały się już ubiegłoroczne bankiety integracyjne MZA pod Warszawą, na które pracownicy dowożeni byli firmowymi autobusami. „Rz” opisywała też piknik pracowników Metra Warszawskiego na Kabatach na 1,2 tys osób. Ustawione pod parasolami stoły uginały się pod ciężarem piwa i potraw z grilla. „Do kotleta” śpiewała Kasia Klich. Na imprezę wydano ponad 30 tys. zł. Pieniądze zazwyczaj pochodzą z funduszu pracowniczego. Czy samorządowe przedsiębiorstwa powinny organizować wystawne przyjęcia? – Nie ma chyba nic złego w tym, że firma chce uczcić jubileusz – mówi rzecznik ratusza Tomasz Andryszczyk. – W porządku, jeśli wydatek jest uzasadniony i nie koliduje drastycznie z sytuacją finansową spółki. Ale wszystkie przypadki rozrzutności będą piętnowane. W tej kadencji w miejskich spółkach nie było takich incydentów.