Sala gimnastyczna podstawówki przy ul. Syreny zamieniła się wczoraj w Szpital Pluszowego Misia. Studenci Akademii Medycznej po raz siódmy przekonywali maluchów, że lekarzy nie trzeba się bać. – Pływaczka boli głowa, oczka i ma złamaną rączkę – mówił z przejęciem pięcioletni Rafał z wolskiego przedszkola, tuląc żółtego misia.
– Trzeba zrobić Pływaczkowi zdjęcie – orzekł student medycyny Michał Ducki.W misiowym szpitalu dzieci mogły dotknąć stetoskopu, kroplówki, włożyć lekarski fartuch. – Dzięki takiemu kontaktowi przełamują strach – mówi organizatorka akcji Katarzyna Sokół z Europejskiego Stowarzyszenia Studentów Medycyny AM.