– Nie zejdziemy ze stadionu, dopóki nie dostaniemy obiecanego gruntu na Targówku. Tylko tam chcemy zbudować targowisko – krzyczeli wczoraj kupcy przed Ministerstwem Sportu. Przez cztery godziny okupowali dziedziniec. Przyszło około 60 osób, przedstawicieli Kupieckiego Stowarzyszenia Stadion. Przynieśli list, w którym przypominają ministrowi o obietnicy złożonej przez byłą minister Elżbietę Jakubiak. Pół roku temu zapewniła, że będą mogli handlować przy Radzymińskiej.
– W przeprowadzonym przez nas referendum 93 proc. z ponad 1500 kupców opowiedziało się za przeprowadzką właśnie tam – mówił wiceprezes Stadionu Bogdan Owczarek. – Na Marywilską, którą daje miasto, chętnych brak. To teren skażony azbestem i nie do handlu.
Kazimierz Sekulski ze stowarzyszenia Kupiec Warszawski, które jest za Marywilską, prostuje: – Nas jest więcej, mamy listę z 2,4 tys. podpisów.Minister sportu Mirosław Drzewiecki pojawił się dopiero po czterech godzinach pikiety i zapowiedział, że na pewno dwóch lokalizacji na bazar dla kupców nie będzie.
– Mnie jest obojętne, gdzie targowisko zbudują. Tylko muszą sami się określić, gdzie chcą handlować. Choć w przypadku Radzymińskiej muszą się liczyć z protestami mieszkańców – powiedział nam minister.
Nieoficjalnie wiadomo, że wielu kupców zapisało się wstępnie na oba bazary.