Stacja Marymont zostanie zamknięta na co najmniej cztery tygodnie. Powód – dobiegają końca prace przy budowie przystanku Słodowiec, a wykonawca – firma PRG Metro – zażyczył sobie wyłączenia z ruchu Marymontu, żeby „podpiąć” nową stację do istniejącej linii.
Dlaczego stacja zostanie zamknięta na tak długo? Metro miało do wyboru: albo dwukrotnie wyłączać z ruchu stację Marymont, albo raz, ale na dłużej. Wybrano drugie rozwiązanie.
– Jednak obie stacje muszą zostać od razu podłączone do wszystkich systemów. Nie zgodzimy się, żeby później kursował pociąg wahadłowy – mówi rzecznik Metra Warszawskiego Grzegorz Żurawski.
Chodzi o to, że za stacją Marymont nie ma torów do zawracania. Dlatego między tym przystankiem a placem Wilsona kursuje co dziewięć minut pociąg wahadłowy (na tym odcinku pasażera metra wyprzedza nawet idący górą przechodzień). Metro chciało uniknąć sytuacji, w której najpierw Marymont byłby zamykany raz, żeby włączyć do ruchu Słodowiec, a później drugi raz, żeby wycofać wahadło.
Plan jest więc taki: około miesiąca po zamknięciu Marymontu mają się pojawić regularne pociągi dojeżdżające przez stacje Plac Wilsona i Marymont do Słodowca.