Metro – słowo klucz. Wpływa na wzrost zainteresowania lokalami. – To już banał, ale kolejne przykłady rozwoju Kabat, Bielan czy teraz Bemowa nieubłaganie potwierdzają tę regułę. Czasem wydaje się, że dla młodych ludzi metro jest najważniejsze przy wyborze mieszkania – twierdzi Anna Osowiecka z biura Forum Nieruchomości.
– Weźmy przykład Bemowa. Chyba żadna dzielnica nie przeżywała takiego rozkwitu w ostatnich dwóch latach. Mieszkań przybywa również na Białołęce, ale wzrost cen na Bemowie jest relatywnie największy – dodaje Jarosław Gabler z agencji Lokus.
Na Bemowie mieszkania budują dziś między innymi Sando, Acciona, J.W. Construction, Narvik Development, Budimex czy BRE Lokum. Inwestycje prowadzi tu również szereg mniejszych deweloperów i spółdzielni mieszkaniowych. Mimo ogromnej liczby inwestycji i powstawania kolejnych osiedli ceny nie tylko nie spadają, ale wręcz rosną. W ciągu ostatniego półrocza cena mkw. w tej dzielnicy wzrosła w sumie z 8,61 do 8,81 tys. zł, jedynie w listopadzie notując spadek wartości.
Jednak nie dla wszystkich kluczowe musi być metro. Pośrednicy zwracają uwagę, że zwiększa się także liczba osób, które zainteresowane są płaceniem jak najniższych rat kredytu.
– Wobec tego rośnie zainteresowanie bardziej odległymi rejonami stolicy i miejscowości podwarszawskich. Dziś w Markach można jeszcze kupić dom z niewielką działką za 600 tys. zł, tymczasem np. w Wawrze, też przecież odległym od centrum, za tę kwotę może udałoby się znaleźć dom w stanie surowym zamkniętym – twierdzi Artur Kozłowski z biura Art-Dom.