Czy polskie stadiony to repliki?

Inwestycje mają łudząco podobne pierwowzory. Warszawski obiekt przypomina stadion w Kapsztadzie, a wrocławski – salę koncertową w Strasburgu

Aktualizacja: 08.02.2008 11:03 Publikacja: 08.02.2008 03:55

Czy polskie stadiony to repliki?

Foto: Rzeczpospolita

Stadiony warszawski i wrocławski zaprojektowała na Euro 2012 niemiecka firma JSK Architekci. Stadion Narodowy będzie bardzo podobny do obiektu w kształcie wiklinowego kosza, który wspólnicy JSK zaprojektowali na mistrzostwa świata w Kapsztadzie. Wrocławski obiekt niewiele się natomiast różni od stworzonej przez włoskiego architekta Massimiliano Fuksasa Zenith Areny, którą przed miesiącem otwarto w Strasburgu. Obie budowle mają kształt chińskiego lampionu.

Po rozstrzygnięciu konkursów wśród architektów rozgorzała dyskusja, czy JSK nie dopuściło się plagiatu. Sprawę nagłośniła „Gazeta Wyborcza” po sygnałach od internautów.

– To zbyt daleko idące wnioski wysnute przez laików po powierzchownej analizie – broni swoich obiektów Mariusz Rutz, wiceprezes JSK Architekci.Tłumaczy, że JSK, przedstawiając władzom Wrocławia projekt, nie wiedziało, że podobny obiekt powstaje w Strasburgu. – Idea chińskiego lampionu jest podobna, bo przyciąganie światłem to ostatnio dominujący trend w architekturze, szczególnie przy projektowaniu stadionów – wyjaśnia.– Rzeczywiście istnieje podobieństwo wizualne do sali widowiskowej w Strasburgu – przyznaje Marcin Garcarz, rzecznik prezydenta Wrocławia. – Kiedy dowiedzieliśmy się o tym, poprosiliśmy o opinię twórcę Zenith Areny. Odpisał nam, że to podobna inspiracja, ale w żadnym razie nie można mówić o plagiacie.

Problem z wrocławskim stadionem to efekt nie podobnych inspiracji, lecz słabej pracy komisji konkursowej prof. Waldemar Wawrzyniak, architekt

Rutz wskazuje na wiele różnic pomiędzy obiektami. – Zenith Arena jest kilkakrotnie mniejsza od stadionu wrocławskiego. Fasada obiektu we Wrocławiu będzie wykonana z białej membrany podświetlanej na różne kolory, a w Strasburgu jest pomarańczowa – zauważa.

Podkreśla, że JSK kontaktowało się z włoskim architektem. – Uzgodniliśmy, że to nie plagiat, bo ani on, ani my nie mamy praw do wyłącznego korzystania z idei, którą wymyślono w Chinach tysiąc lat temu – mówi Mariusz Rutz.

Podobnego zdania jest prof. Waldemar Wawrzyniak, wieloletni szef Zakładu Projektowania Architektury Użyteczności Publicznej Politechniki Wrocławskiej. Przyznaje, że wrocławski i strasburski obiekt są bardzo podobne, ale jego zdaniem takie inspiracje to częsta rzecz. – W ten sposób moglibyśmy powiedzieć, że większość gotyckich katedr to plagiaty, bo zbudowano je na planie krzyża.

Prof. Wawrzyniak wymienia inne europejskie inwestycje oparte na pomyśle chińskiego lampionu: halę lodową w Bazylei i halę wystawową w Oldenburgu. – Problem z wrocławskim stadionem to efekt nie podobnych inspiracji, lecz słabej pracy komisji konkursowej. To jej członkowie powinni wiedzieć, że podobne obiekty mogą już istnieć – zauważa prof. Wawrzyniak.

O podobieństwie doskonale wiedziała natomiast warszawska komisja konkursowa. JSK wskazało w referencjach, że stadion w Kapsztadzie to dzieło konsorcjum, którego jest członkiem. Dlatego nie obawia się zarzutów, że firma dwa razy sprzedała ten sam projekt.

Stadiony będą się różniły pojemnością: kapsztadzki będzie miał trzy pierścienie trybun, warszawski – tylko dwa. Dominującym elementem fasady stadionu w RPA mają być potężne żelbetowe słupy, na których rozpięta będzie biała membrana. Warszawski obiekt to filigranowa konstrukcja stalowa, w którą wpleciona zostanie przestrzenna struktura z kolorowej siatki miedzianej.

– Wszystkie te rozwiązania złożą się na kompletnie inny efekt wizualny – podkreśla Rutz. – Idea fasady i bryły stadionu znana z konstrukcji kosza to nasze autorskie rozwiązanie.

Prof. Wawrzyniak znajduje jednak w albumie „1000 projektów tysiąca architektów w Europie” biurowiec w Barcelonie. – Proszę, wygląda jak rozświetlony kosz. To modna tendencja – uśmiecha się.

Skąd taka nagminność inspiracji powodująca, że powstają łudząco podobne obiekty? – Przez pośpiech, do jakiego zmuszani są architekci – uważa prof. Wawrzyniak. – Krótkie terminy wyznaczane przez inwestorów, często konieczność dostosowania projektu do ich sugestii, bo gdzieś widzieli już coś, co im się spodobało. Stadiony w polskich miastach nie staną się kamieniami milowymi architektury, jak Muzeum Guggenheima w Bilbao czy dworzec St. Exupery w Lyonie – twierdzi.

Stadiony warszawski i wrocławski zaprojektowała na Euro 2012 niemiecka firma JSK Architekci. Stadion Narodowy będzie bardzo podobny do obiektu w kształcie wiklinowego kosza, który wspólnicy JSK zaprojektowali na mistrzostwa świata w Kapsztadzie. Wrocławski obiekt niewiele się natomiast różni od stworzonej przez włoskiego architekta Massimiliano Fuksasa Zenith Areny, którą przed miesiącem otwarto w Strasburgu. Obie budowle mają kształt chińskiego lampionu.

Po rozstrzygnięciu konkursów wśród architektów rozgorzała dyskusja, czy JSK nie dopuściło się plagiatu. Sprawę nagłośniła „Gazeta Wyborcza” po sygnałach od internautów.

Pozostało 85% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska