Aleksander Szczygło został przesłuchany w związku ze sprawą ostrzelania przez polskich żołnierzy afgańskiej wioski Nangar Khel. Przesłuchanie odbyło się w Naczelnej Prokuraturze Wojskowej w Warszawie. Trwało prawie dwie godziny.
– Powiedziałem wszystko, co wiem o tej sprawie – mówi „Rz” były minister. Dwa dni temu twierdził jednak, że nie wie, kiedy prokuratura wyznaczy mu termin przesłuchania.
– Nie dostałem zawiadomienia na piśmie. Termin przesłuchania został uzgodniony przez telefon – dodał, ale nie chciał powiedzieć, który prokurator do niego zadzwonił. Odmówił też wypowiedzi na temat przebiegu przesłuchania.
– Jego zeznania powinny być bardzo istotne dla śledztwa. Szczygło jako ówczesny minister obrony jest w pewnym sensie zaangażowany w całą sprawę – komentuje mecenas Jacek Kondracki, obrońca jednego z oskarżonych żołnierzy.
Także Wiktor Dega, obrońca innego wojskowego, przyznaje, że Szczygło to cenny świadek. – Może dużo wiedzieć o tamtych wydarzeniach. Cieszę się też, że prokuratura przyspieszyła tempo pracy.