Eksperci UEFA, wspólnie z przedstawicielami miast oraz spółką PL 2012, raz na kilka tygodni oceniają postępy przy powstawaniu stadionów pod kątem ryzyka realizacji projektów. „Rz” dotarła do raportu, który ma być dziś ogłoszony.
Ryzyko związane z powstawaniem stadionów oceniane jest w czterostopniowej skali. Do kategorii niskiego ryzyka nie zaliczono żadnego z sześciu miast. Mianem średniego ryzyka określono budowy w Krakowie, Poznaniu i Wrocławiu. W przypadku tych dwóch ostatnich można przeczytać, że są to „projekty o realizowane zgodnie z planem”. – Cieszymy się z takiej oceny, ale w pełni zadowoleni będziemy dopiero, gdy zostanie napisane, że ryzyko jest niskie – mówi „Rz” wiceprezydent Poznania Maciej Frankiewicz.
W przypadku stadionu w Krakowie oceniający ryzyko określili jako „akceptowalne”. Niepokoi brak ostatecznego potwierdzenia możliwości sfinansowania projektu. Innym zagrożeniem jest to, że przebudowa stadionu odbywa się w trakcie rozgrywek ligowych. Podobnie jest w Poznaniu, gdzie na stadionie mecze rozgrywa Lech. – Wzięliśmy to pod uwagę i zaplanowaliśmy zakończenie prac w 2010 r. Nawet jeśli zdarzy się opóźnienie, nie zagrozi to organizacji Euro – mówi Frankiewicz.
Na żadne opóźnienia nie może już sobie pozwolić Warszawa, która z Chorzowem trafiła do grupy bardzo wysokiego ryzyka. Według autorów raportu bardzo ryzykowna jest data zakończenia budowy Stadionu Narodowego – listopad 2011 r.
Kolejne kłopoty to brak całościowego planu zagospodarowania terenu oraz kiepska synchronizacja z budową metra i kolei. Poważnym problemem mogą się też okazać niepotwierdzone do dziś koszty budowy stadionu. „Ryzyko pozostanie bardzo wysokie do czasu rozstrzygnięcia przetargów” – czytamy w ocenie.