- Przypuszczam co chcą zrobić. Wszystkie paszkwile, ksero wrzucić w jedną książkę i powiedzieć: „Niech każdy wyrobi sobie pogląd” - powiedział były prezydent. - Tylko, że takie dokumenty to ja mogę im lepsze przysłać na każdego z nich. To jest nieróbstwo, to jest skandal i będziemy się sądzić.

Wałęsa chce, żeby z książki wyraźnie wynikało, że oskarżenia to donosy nieznanego pochodzenia, a także sfałszowane dokumenty. Podkreśla, że autorzy publikacji nie kontaktowali się z nim.

- To jest podrywanie autorytetu. Po co to robią? Zbliża się 25-lecie Nobla i jest paru ludzi, którzy chcą mnie ześwinić. Czy im się uda? Na krótką metę tak, a na dłuższą nie.

- Każdy, kto jest poważny, musi zauważyć, że tak postępować nie wolno. Na mnie nie było, nie ma i nie mogło być żadnych oryginalnych dokumentów. Wiem, kim byłem i wiem, że nigdy nie miałem nic wspólnego z organami komunistycznymi - zaznaczył były prezydent.