Polityku, wróć na scenę

Dawne gwiazdy wciąż budzą emocje. Polacy tęsknią najbardziej za Aleksandrem Kwaśniewskim, Kazimierzem Marcinkiewiczem i Lechem Wałęsą – wynika z sondażu „Rz”. 6 proc. ankietowanych wskazało Andrzeja Leppera, ale aż 24 proc. nie tęskni za żadnym z nich

Aktualizacja: 28.02.2009 10:21 Publikacja: 28.02.2009 02:21

Aleksander Kwaśniewski

Aleksander Kwaśniewski

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

– To zwycięstwo public relations oraz silnych osobowości – komentuje sondaż GfK Polonia dla „Rz” Eryk Mistewicz, specjalista od wizerunku polityków.

Jego zdaniem Polacy w czasach kryzysu poszukują polityków postrzeganych jako mocni przywódcy. Dlatego 19 proc. wybrało Lecha Wałęsę w odpowiedzi na pytanie, której z osób niebiorących już aktywnego udziału w polskiej polityce najbardziej im brakuje. – Bo to silna osobowość, dobrze wypromowana – ocenia Mistewicz.

Natomiast Kazimierz Marcinkiewicz (też wskazuje go 19 proc.) i Aleksander Kwaśniewski (27 proc.) są według Mistewicza zwycięzcami bardziej dzięki PR.

Występy po alkoholu nie szkodzą byłemu prezydentowi, bo polskie standardy są bardzo zaniżone, a na dodatek Kwaśniewski zbudował wizerunek pierwszego Europejczyka i światowca. – Wręcz wmówił ludziom, że nigdy nie należał do żadnej partii, za to ukończył szkoły i ma konto w Davos. Zatem gdy tęgie głowy biedzą się nad kryzysem, on może zapewnić przejście przez ten dołek z jak najmniejszymi stratami – sądzi Mistewicz.

[srodtytul]Lubimy, ale czy tęsknimy[/srodtytul]

– Ten sondaż pokazuje po prostu popularność i zaufanie do polityków – uważa socjolog Andrzej Rychard.

– Lista lubianych polityków wyglądałaby podobnie – zgadza się Marek Migalski, politolog z Uniwersytetu Śląskiego. Ale inaczej niż pozostali widzi sytuację Wałęsy: – Sympatię i zaufanie do niego wyraża w sondażach ogrom ludzi, a jego powrotu do polityki chce jednak tylko 19 proc. To duża dysproporcja. Zatem możemy kogoś lubić, ale niekoniecznie chcemy, by wrócił.

Natomiast Mistewicz sądzi, że to są ostatnie tak wysokie wyniki w sondażach Marcinkiewicza. – Informacje docierają do świadomości ludzi falami i potrzeba minimum dwóch tygodni, by widać było ich efekt w badaniach – mówi marketingowiec.

Jak wyjaśnia, badani wiedzą już, że Marcinkiewicz porzucił żonę i prezentuje się jako odmłodniały, fajny facet z dwudziestoparoletnią narzeczoną. Ale wciąż nie dotarło do nich, że pracuje dla banku, który przyznał się do spekulacji złotym. – W końcu powiążą to z wysokością kredytów, jakie płacą. Przeliczą wzrost swoich rat na ocenę Marcinkiewicza – sądzi Mistewicz.

Powolnym docieraniem informacji do świadomości ludzi tłumaczy też to, że zaledwie 1 proc. osób chce aktywniejszego udziału w polityce byłego znanego działacza Platformy, europosła Pawła Piskorskiego. Zaczął o sobie przypominać niedawno – został szefem Stronnictwa Demokratycznego.

Zniknął też były tenor PO Andrzej Olechowski. W czynnej polityce brakuje go 8 procentom badanych. Milczy dawna liderka Platformy, a potem wicepremier i minister rządu PiS Zyta Gilowska. Miała wizerunek dobrej ekonomistki i brakuje jej w polityce 9 proc. osób.

Stale przypomina natomiast o sobie inny były działacz PO – Jan Rokita. Jest publicystą recenzującym rząd Donalda Tuska, a ostatnio głośno było o jego awanturze w samolocie Lufthansy. Jego aktywności w polityce brakuje 12 proc. osób.

– To wyraz nadziei, że z kryzysu wyprowadzą nas intelektualiści, że mądre głowy coś wymyślą. Ludzie mówią im: przypomnijcie sobie, jacy byliście dziesięć lat temu, chcemy was takimi znowu – uważa Mistewicz.

[srodtytul]Lepper wyżej niż Giertych[/srodtytul]

Niewiele osób (5 proc.) chce, by do polityki wrócił były lewicowy premier Józef Oleksy. Zaledwie 3 proc. Polaków oczekuje, że aktywniejszy będzie były premier i lider SLD Leszek Miller. Tyle samo czeka na powrót niedawnego wicepremiera, ministra edukacji i szefa LPR Romana Giertycha. – Nie potwierdza się więc jeden sondaż, w którym nagle LPR zaczęło odzyskiwać miejsce w polityce – zauważa Rychard.

Na tym tle dziwi wysoki wynik Andrzeja Leppera. Powrotu do polityki zamieszanego w seksaferę lidera Samoobrony chce 6 proc. pytanych, dwa razy więcej niż Giertycha. – Sądziłem, że będzie zdyskredytowany na dużej – mówi Migalski.

Aż 24 proc. badanych nie chce jednak, by do polityki wrócił którykolwiek z wymienionych. – Prawie wygrał ten sondaż polityk o nazwisku „Nikt”, ma niewiele mniej wskazań niż zwycięzca – podsumowuje Rychard.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [mail=b.waszkielewicz@rp.pl]b.waszkielewicz@rp.pl[/mail]

– To zwycięstwo public relations oraz silnych osobowości – komentuje sondaż GfK Polonia dla „Rz” Eryk Mistewicz, specjalista od wizerunku polityków.

Jego zdaniem Polacy w czasach kryzysu poszukują polityków postrzeganych jako mocni przywódcy. Dlatego 19 proc. wybrało Lecha Wałęsę w odpowiedzi na pytanie, której z osób niebiorących już aktywnego udziału w polskiej polityce najbardziej im brakuje. – Bo to silna osobowość, dobrze wypromowana – ocenia Mistewicz.

Pozostało 90% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!