Jeżeli kocha się piłkę, ona to odwzajemnia

Radosław Majewski dla „RZ”. I Pomocnik reprezentacji Polski i Polonii Warszawa o początkach kariery, szkolnych przygodach, kolegach z Pruszkowa, Leo Beenhakkerze i planach na przyszłość

Aktualizacja: 05.03.2009 15:40 Publikacja: 05.03.2009 15:37

Radosław Majewski

Radosław Majewski

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

[b]Niedawno minął rok, od kiedy zadebiutował pan w kadrze. Czuje się pan już pełnoprawnym reprezentantem Polski? [/b]

[b]Radosław Majewski:[/b] Powiem szczerze, że nie. Grałem dotychczas tylko w pięciu meczach, choć gdyby nie kontuzje, mogło być ich więcej. Na początku wszystko było nowe, zwariowane. Poznawałem drużynę.

[b]Pamięta pan swój pierwszy dzień w kadrze? [/b]

Pamiętam tylko, że byłem zestresowany, gdy zobaczyłem Beenhakkera. Na treningu emocje już opadły. Debiut z Bośnią i Hercegowiną był dla mnie szczególny, wypadł w moje 21. urodziny.

[b]Na czym polega magia Beenhakkera? [/b]

Dla mnie trener jest naprawdę wspaniałym człowiekiem. Dużo mi pomaga, doradza, podpowiada. Umie dotrzeć do zawodnika. Gdy wracałem z Turcji, powiedział, że mnie kocha. Odpowiedziałem, że ja jego też. Cieszę się, że zadebiutowałem akurat u niego.

[b]Z kim się trzyma pan w reprezentacji? [/b]

Z Tomkiem Zahorskim, Michałem Pazdanem. Z Kubą Błaszczykowskim i Robertem Lewandowskim w każdej wolnej chwili gram w piłkę na PlayStation. Zawsze zabieram ze sobą konsolę.

[b]Zastanawiał się pan, co by robił, gdyby nie został piłkarzem? [/b]

Nigdy o tym nie myślałem. Wszystko w moim życiu było podporządkowane piłce. Miałem siedem lat, gdy trafiłem do Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego w Pruszkowie. Trenowałem najpierw ze starszymi o trzy, cztery lata. Później były jakieś kłopoty i przeniosłem się do Znicza, podobnie jak większość chłopaków. W Pruszkowie nie ma boiska, na którym bym nie grał. Zresztą nadal, gdy tylko mam czas, idę, by pokopać piłkę z kolegami. Czasem konsultuję się w tej sprawie z trenerem Jackiem Zielińskim. Nie stwarza problemów.

[b]Skąd zainteresowanie sportem? Jakieś tradycje w rodzinie? [/b]

A gdzie tam. Tomasz Majewski – nie moja rodzina, Stefan Majewski też nie. Nawet Szymon Majewski, choć nie ta kategoria. Nie przypominam sobie, żeby ktoś z bliskich grał w piłkę.

[b]Szkoła sportowa pomagała w realizacji marzeń? [/b]

W gimnazjum byłem w klasie lekkoatletycznej. To mi bardzo pomogło, bo na boisku muszę sporo biegać, potrzebna jest dobra kondycja. Kiedyś zamiast na zawody w biegach przełajowych pojechałem na mecz. Na półrocze spotkała mnie „miła” niespodzianka. Dostałem dwójkę lub trójkę z wf. W życiu bym nie pomyślał, że mogę mieć taką ocenę. To tak, jakbym dostał dwójkę z religii, chociaż jestem katolikiem. Po lekcjach szedłem na boczne boisko Znicza. Trenowałem rzuty wolne, dośrodkowania, żonglowałem.

[b]A inne dyscypliny? [/b]

Grałem w ping-ponga, byłem w reprezentacji szkoły w siatkówce, oczywiście jak każdy chłopak w Pruszkowie interesowałem się koszykówką.

[b]Pod pana oknami Mazowszanka zdobywała dwukrotnie mistrzostwo Polski.[/b]

Chodziłem na mecze. To były czasy świetności pruszkowskiej koszykówki.

[b]Sport nie przeszkadzał w nauce? [/b]

Lubiłem polski, byłem nie najgorszy z ortografii. Ale ściągałem. Wypracowania pisałem na kolanie. Mama dobrze wie, że zrywałem się z lekcji, żeby zdążyć na trening. Często ściemniałem, że jestem chory, byle tylko nie iść do szkoły. A potem biegłem na boisko.

[b]Nauczyciele szanowali pana wybór? [/b]

W technikum miałem nauczyciela, który chodził na mecze Znicza. Potrafił pół lekcji rozmawiać ze mną o ostatnim spotkaniu. Koledzy zawsze mówili: „pogadaj”, żeby tylko minęła lekcja. Siedziałem w pierwszej ławce. Miałem słabe oceny: trzy jedynki, dwie dwójki i trójkę. I postawił mi trójkę.

[b]Może do średniej liczył bramki... [/b]

Chyba nie, za wiele ich nie strzelam.

[b]Kto jest pana idolem? [/b]

Zinedine Zidane. Grał fenomenalnie. To niemożliwy gość. Sprawiał wrażenie, jakby nie miał łękotek. Przed Euro nakręciliśmy film dokumentalny. Ja, Artur Boruc, Ebi Smolarek, Maćek Żurawski i Kuba Błaszczykowski prezentowaliśmy w nim swoich idoli. W ogóle nie pasowałem do tego towarzystwa. Pokazywałem filmy z YouTube z zagraniami Zidane’a. Nadal je oglądam.

[b]A z piłkarzy występujących w Polsce, kto zrobił na panu największe wrażenie? [/b]

Aleksandar Vuković przed pierwszym wyjazdem do Grecji.

[b]Ludzie rozpoznają już pana na ulicy? [/b]

Czasem muszę dwa razy pomyśleć, zanim coś zrobię, żeby później tego nie żałować.

[b]A dziewczyny – patrzą jakoś inaczej? [/b]

Mam dziewczynę, więc raczej nie zwracam na to uwagi. Spotkałem ją dwa lata temu, gdy jeszcze występowałem w Zniczu. Nie mówiłem jej, że jestem piłkarzem. Gdybym teraz miał poznawać dziewczynę, najpierw bym się zastanowił, czy przypadkiem nie jest ze mną dlatego, że gram w reprezentacji.

[b]W Pruszkowie trudno spotkać kibica innego klubu niż Legia, a pan gra w Polonii... [/b]

Nie mam z tym żadnych kłopotów, choć rzeczywiście w Pruszkowie nie ma wielu osób, które dopingowałyby Polonię. Nigdy nie byłem zagorzałym kibicem. Jeździłem zarówno na Łazienkowską, jak i na Konwiktorską. Ale tylko dlatego, żeby obejrzeć mecz. Teraz też chodzę na Legię. W życiu nie siedziałem na Żylecie. Zawsze na trybunie krytej.

[b]Przeprowadzka z Grodziska Wlkp. do Warszawy przebiegła sprawnie? [/b]

Najgorsze były początki. Koledzy musieli szybko znaleźć mieszkania. Ja miałem blisko do domu, ale jak dwa razy spóźniłem się na trening i dostałem karę finansową w wysokości miesięcznego czynszu za wynajem, to od razu znalazłem mieszkanie w stolicy. Wolę siedzieć w Pruszkowie. Tu są rodzice, znajomi. Często jednak jadę wieczorem do Warszawy, żeby nie wstawać rano o siódmej i spieszyć się na dziewiątą na trening.

[b]Jest pan już gotowy na wyjazd za granicę? [/b]

Chciałbym spróbować sił. Cały czas uczę się angielskiego. Najbardziej odpowiada mi Primera Division. Ale jakbym miał odejść, to do klubu, w którym mógłbym liczyć na regularne występy. Z reprezentacją młodzieżową miałem okazję rywalizować z Hiszpanami. Próbowałem zrozumieć, jak oni przyjmują piłkę. Ja bym musiał na 16 razy. Ale w końcu to Brazylijczycy Europy. Jeden z kolegów z Wisły opowiadał mi o meczach z Barceloną, o nieziemskim poziomie drużyny Josepa Guardioli.

[b]Trener Werner Liczka stwierdził, że gdyby był pan o 15 cm wyższy, grałby w Barcelonie. [/b]

Powiedział te słowa po meczu drugiej rundy Pucharu Polski Znicz – Groclin w 2006 roku, mimo że zagrałem tam tylko pierwszą połowę, bo źle się czułem. To była przepustka do ekstraklasy. Miło usłyszeć taką opinię, ale ja już raczej nie urosnę.

[b]Leo Messi pokazuje, że nie trzeba mieć bardzo dobrych warunków fizycznych, żeby być znakomitym piłkarzem.[/b]

Dlatego muszę pracować nad techniką, być jeszcze zwinniejszy, szybciej uciekać. Jeżeli kocha się piłkę, ona to odwzajemnia

[b]Kto jest najlepszym rozgrywającym polskiej ekstraklasy? [/b]

Jesienią dobrze radzili sobie Maciek Iwański, Semir Stilić, Łukasz Garguła. To widać po miejscach ich drużyn w tabeli.

[b]A Radosław Majewski? [/b]

Ten to nie wiem, skąd jest. O nim bym na razie zapomniał, ale on się jeszcze odbuduje i pokaże, na co go stać. Wiem, czego sobie życzyć, i będę do tego dążył. Chciałbym zaistnieć w kadrze i wyjechać do zachodniego klubu. Najważniejsze jednak, żeby było zdrowie i forma.

[b]Niedawno minął rok, od kiedy zadebiutował pan w kadrze. Czuje się pan już pełnoprawnym reprezentantem Polski? [/b]

[b]Radosław Majewski:[/b] Powiem szczerze, że nie. Grałem dotychczas tylko w pięciu meczach, choć gdyby nie kontuzje, mogło być ich więcej. Na początku wszystko było nowe, zwariowane. Poznawałem drużynę.

Pozostało 95% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!