Przemysław Gosiewski, Joachim Brudziński, Zbigniew Ziobro to politycy PiS najczęściej występujący w charakterze komentatorów, gości lub ekspertów w audycjach Radia Maryja. Ale jak dowiedziała się nieoficjalnie „Rz”, jeżeli PiS nie odniesie sukcesu w czerwcowych wyborach do europarlamentu, toruńska rozgłośnia pożegna się z partią Jarosława Kaczyńskiego. Dlaczego? – Gdy brak symptomów, by PiS mógł ponownie stać się znaczącą siłą polityczną, trzeba budować alternatywę – tłumaczy osoba współpracująca z o. Tadeuszem Rydzykiem.
Pierwsze sygnały nadchodzącego rozejścia już są. Prominentni politycy PiS, którzy dotąd licznie uczestniczyli w wydarzeniach istotnych dla Radia Maryja i o. Rydzyka, w niedzielę nie pojawili się na jego urodzinach. – Nie dostałem zaproszenia – przyznaje Joachim Brudziński, przewodniczący Zarządu Głównego PiS. Brak zaproszenia na urodziny czy imieniny o. Rydzyka oznaczał zwykle utratę jego względów. Tak było m.in z Romanem Giertychem. W konsekwencji LPR utracił poparcie rozgłośni.
Jednak do wyborów redemptorysta nie wycofa się z nieformalnej umowy z władzami PiS, na listach którego znaleźli się popierani przez niego: Urszula Krupa, Mirosław Piotrowski i Przemysław Przybylski. – Nie ma w tej chwili realnej alternatywy wobec PiS, którą ojciec dyrektor mógłby wskazać – twierdzi jego zaufany, kujawsko-pomorski samorządowiec.
Plan przygotowany w środowisku Radia Maryja zakłada, że „rewolucja” zostanie przeprowadzona jesienią. – Letnie miesiące po czerwcowych wyborach są politycznie martwe. Wtedy zaczyna się czas na tworzenie nowej struktury – mówi nasz informator. Jak dowiedziała się „Rz”, plan zakłada przyciągnięcie do nowego ugrupowania konserwatywnych polityków, którzy odeszli z PiS, m.in. Marcina i Filipa Libickich. Współpracownicy o. Rydzyka szacują też, że po porażce w wyborach w jego tworzenie zaangażowałoby się kilkunastu obecnych posłów PiS. Nowy ruch miałby wystartować w przyszłorocznych wyborach samorządowych.
Poza tym politycy kojarzeni z „obozem toruńskim”: poseł Anna Sobecka, senator Ryszard Bender (oboje Klub PiS) oraz eurodeputowany Witold Tomczak, wystartują do PE nie z list PiS, ale Libertasu, który bezskutecznie zabiegał o poparcie o. Rydzyka. – Dyrektor potraktował ich jak harcowników, żeby okazać PiS swoje niezadowolenie – mówi nasz informator.