[b] Rz: Władze w Bagdadzie ogłosiły wielkie święto narodowe z okazji wycofania amerykańskich wojsk z irackich miast. Czy rzeczywiście jest to powód do świętowania?[/b]
Prof. Gerald Steinberg: Ogłaszanie tego typu świąt to jeden z rytuałów, który ma służyć budowaniu wspólnoty narodowej. Ale oczywiście ten konflikt jest jeszcze bardzo daleki od zakończenia. Dlatego sądzę, że gdy Irakijczycy spojrzą na to święto na przykład za sześć miesięcy, to dojdą do wniosku, iż był to tylko głupi gest, który jedynie pobudził różne grupy terrorystyczne do wzmożenia ataków. Ostatnie tygodnie, podczas których Irakiem wstrząsnęło wiele krwawych ataków, dobitnie pokazały, że tego typu organizacje są wciąż bardzo silne.
[b]Nie zgodziłby się więc pan z premierem Iraku, którego zdaniem wycofanie Amerykanów to przełomowe wydarzenie w dziejach tego kraju?[/b]
Amerykanie są obecni w Iraku już ponad sześć lat i rzeczywiście jest to dobry moment, by sprawdzić, czy irackie władze i siły bezpieczeństwa są wystarczająco silne, by przejąć odpowiedzialność za utrzymanie bezpieczeństwa w kraju. Jeśli im się uda, będzie to ogromna niespodzianka. Bo chociaż Barack Obama wygrał wybory między innymi dlatego, że obiecał, iż wycofa z Iraku amerykańskich żołnierzy, to ta decyzja może oznaczać, że nie tylko w Iraku, ale i w całym regionie będziemy obserwować wzrost przemocy.
[b]Sądzi pan, że Iran będzie chciał wypełnić lukę po amerykańskich żołnierzach?[/b]