Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła zarzut niedopełnienia obowiązków i braku nadzoru Jackowi W., który zasłynął jako najkrócej urzędujący prezes PKN Orlen – ustaliła „Rzeczpospolita”.
W. stanowisko szefa płockiego koncernu piastował zaledwie 19 dni. Po odwołaniu go z funkcji rada nadzorcza koncernu przyznała mu wielomilionową odprawę. Śledztwo w tej sprawie prowadziła prokuratura, ale sprawę umorzyła, nie dopatrując się przestępstwa.
Postawione w lipcu prokuratorskie zarzuty dotyczą wcześniejszej działalności W., gdy był członkiem zarządu Elektrimu, spółki kontrolowanej przez Zygmunta Solorza.
Chodzi o podpisaną w 1999 roku przez W. umowę na pośrednictwo przy sprzedaży przez spółkę jednej z nieruchomości w Krakowie. Elektrim miał według prokuratury stracić na tej transakcji ponad 9 mln zł.
– Zarzuty są bezpodstawne – mówi nam W. – Prokuratura opiera się tylko na jednej trzeciej zawartości umowy. Nie wzięto bowiem pod uwagę dwóch aneksów podpisanych później. Elektrim nie tylko nie stracił na tej transakcji, ale jeszcze zarobił.