[b]Rz: To może być pana ostatnie zgrupowanie kadry. Jeśli reprezentacja Polski przegra któryś z czterech najbliższych meczów, Leo Beenhakker odejdzie, a następny trener może pana już nie powoływać.
Michał Żewłakow:[/b] Chyba każdy doświadczony zawodnik czasami zastanawia się, kiedy ktoś mu powie: „wystarczy”. Jesteśmy w takiej fazie eliminacji, że jedna porażka może nas wykluczyć z dalszej walki i wiadomo, że wtedy zacznie się wpuszczanie świeżego powietrza, czyli rezygnowanie z najstarszych zawodników. Staram się o tym jednak nie myśleć, teraz chodzi tylko o to, żeby w sobotę wygrać z Irlandią Północną.
[b] Kilku z was może chcieć zrewanżować się za Belfast. Pan strzelił tam gola samobójczego. [/b]
Był to mój pierwszy gol dla reprezentacji spoza pola karnego... Sądzę, że każdy piłkarz, który grał w pierwszym meczu, sobotnie spotkanie traktuje trochę osobiście. Z drugiej strony - nie można poddać się emocjom i udowadniać czegoś za wszelką cenę.
[b] Pojawia się czasem refleksja: jak moglibyśmy nie wyjść z takiej grupy? [/b]