Artysta, który żył słowem

W sobotę zmarł Wojciech Siemion, aktor, reżyser, wielki popularyzator i znawca poezji. Miał 81 lat

Publikacja: 26.04.2010 01:24

Artysta, który żył słowem

Foto: ROL

W świecie aktorskim był zjawiskiem niepowtarzalnym. W teatrze w najdrobniejszym zadaniu był tak autentyczny, że widzowie traktowali go niemal jak naturszczyka. Zawsze przyciągał uwagę, bo wydawało się, że jest nieprzewidywalny.

Nie krył swego chłopskiego pochodzenia, co skwapliwie wykorzystywali filmowcy. W polskim kinie najczęściej obsadzano go w rolach żołnierzy lub postaci z ludu. Często grywał podejrzliwych urzędników, których trudno przekonać. Takim był choćby personalny Kacperski w „Zezowatym szczęściu” czy nauczyciel w „Wojnie domowej”. W pamięci widzów pozostanie także w sugestywnej roli Wilczka, nadzorcy robotników w „Ziemi obiecanej” Wajdy, i bogobojnego porucznika Marianka w „Eroice” Munka. Ogromną satysfakcję dała mu postać Maciejunia, poczciwego sługi pracującego w majątku bohaterów „Przedwiośnia”.

[wyimek]Siemion pierwszy prezentował piękno i bogactwo poezji ludowej [/wyimek]

Siemion zawsze tęsknił do krajobrazu wiejskiego. Pewnie dlatego kupił dworek we wsi Petrykozy, gdzie urządził wiejską galerię sztuki. Częstymi gośćmi byli malarze, rzeźbiarze i poeci. Tam odbywały się biesiady literackie. Zależało mu – jak podkreślał – by było to miejsce tętniące sztuką. Zbiorom przedmiotów zabytkowych towarzyszyła stworzona przez niego galeria malarstwa współczesnego.

„Nie wypije, nie zje, a gada poezje” – napisał o nim jeden z przyjaciół. Miłość Siemiona do poezji, jak sam twierdził, była dziedziczna. Ojciec, który zginął w Oświęcimiu, zawsze w chwilach zwątpienia mówił wiersze. Znał na pamięć „Pana Tadeusza” i poezja dawała mu siłę. Siemion podkreślał też, że to teatr wybrał jego, a nie odwrotnie, bo nim trafił do PWST, studiował prawo na KUL.

Momentem przełomowym w aktorskiej drodze Wojciecha Siemiona był kontakt z legendarnym Studenckim Teatrem Satyryków. W czasach mody na poezję zaangażowaną, on, działacz PZPR, po raz pierwszy zaprezentował piękno i bogactwo autentycznej poezji ludowej w spektaklu „Wieża malowana”.

„Wojtek Siemion jest aktorem przez całą dobę” – pisał Tadeusz Konwicki w „Kalendarzu i klepsydrze”.

Ważnym rozdziałem w jego aktorskim życiu była współpraca z Kazimierzem Dejmkiem na scenie Teatru Narodowego. W widowiskach staropolskich grał m.in. Józefa w „Żywocie Józefa”, a także Chrystusa w „Historyi o chwalebnym zmartwychwstaniu Pańskim”. Po tytułowym „Śmiesznym staruszku” stał się specjalistą od postaci Różewiczowskich. Różewicz nie zaprotestował, gdy Siemion grał tytułową rolę w sztuce „Stara kobieta wysiaduje”.

Zawsze marzył o założeniu własnego teatru poezji. Taka okazja pojawiła się, gdy pod koniec lat 70. otrzymał od władz Warszawy Starą Prochownię. Sam przygotowywał wieczory poetyckie i zapraszał innych do ich realizacji. To z jego inicjatywy Anna Chodakowska zrealizowała słynną „Mszę wędrującego według Edwarda Stachury”, którą z powodzeniem gra od ponad 20 lat.

Lubił spotykać się z poetami. Słuchać ich własnych interpretacji utworów. Kiedyś żałował, że nie było mu dane spotkać Norwida i porozmawiać z nim o poezji. Teraz już będzie mógł…

[ramka][srodtytul]Ważne role filmowe[/srodtytul]

Wojciech Siemion zadebiutował w 1957 r. w filmie „Załoga” Jana Fethkego. U Andrzeja Munka zagrał w „Eroice” i „Zezowatym szczęściu”. Wystąpił w serialach „Czterej pancerni i pies”, „Wojna domowa”, „Niewiarygodne przygody Marka Piegusa” oraz „Ziemia obiecana”. U Stanisława Barei grał w „Poszukiwany, poszukiwana”, „Nie ma róży bez ognia”, „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz” i „Alternatywy 4”. Wystąpił u Filipa Bajona w ekranizacji „Przedwiośnia”.

[i]-jb-s[/i][/ramka]

W świecie aktorskim był zjawiskiem niepowtarzalnym. W teatrze w najdrobniejszym zadaniu był tak autentyczny, że widzowie traktowali go niemal jak naturszczyka. Zawsze przyciągał uwagę, bo wydawało się, że jest nieprzewidywalny.

Nie krył swego chłopskiego pochodzenia, co skwapliwie wykorzystywali filmowcy. W polskim kinie najczęściej obsadzano go w rolach żołnierzy lub postaci z ludu. Często grywał podejrzliwych urzędników, których trudno przekonać. Takim był choćby personalny Kacperski w „Zezowatym szczęściu” czy nauczyciel w „Wojnie domowej”. W pamięci widzów pozostanie także w sugestywnej roli Wilczka, nadzorcy robotników w „Ziemi obiecanej” Wajdy, i bogobojnego porucznika Marianka w „Eroice” Munka. Ogromną satysfakcję dała mu postać Maciejunia, poczciwego sługi pracującego w majątku bohaterów „Przedwiośnia”.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!