– Czy to rewolucja? Tak mówią odwiedzający nas. Na pewno nowa jakość i duża zmiana – zapowiada Ewa Zbonikowska, wiceszefowa zoo.

Na czym nowa jakość ma polegać? Otóż zwierzęta w ogrodzie są karmione o określonych godzinach. Jedne na oczach zwiedzających – jak np. foki czy pingwiny, inne w ukryciu – jak słonie czy naczelne. Doszło do tego, że w hipopotamiarni opiekunowie zwierząt zakładają akwalungi i karmią rybki z ręki pod wodą. Bo karmienie jawne jest dodatkową atrakcją dla podglądających zwierzęta. Fajnie obserwować foki, którym wiecznie mało śledzi. Przy okazji takiego karmienia jest przeprowadzany trening medyczny – żeby zwierzę reagowało na proste komendy, które ułatwią jego leczenie.

Tymczasem do takiego karmienia dochodzi nowa atrakcja. – Zwiedzającym nie chce się czytać tabliczek o zwierzętach przed wybiegami. Przeszkoliliśmy więc studentki, by opowiadały ciekawostki o zwierzakach. Np. jak żyją hipopotamy czy foki – mówi Zbonikowska.

Na razie studentki będą przybliżały w sobotę i niedzielę życie hipopotamów (godz. 12 i 16), nosorożców (godz. 13.30), fok (godz. 10) i gibbonów (godz. 13).

[ramka][link=http://www.zyciewarszawy.pl/]Życie Warszawy Online[/link][/ramka]