[b]Rz: Ile kobiet pod pozorem legalnej pracy jest wywożonych za granicę i zmuszanych do nierządu?[/b]
Irena Dawid-Olczyk: Trudno oszacować. Statystyki policji i MSWiA odzwierciedlają sytuację sprzed dwóch lat, bo tyle trwają sprawy w sądzie. Przypadków werbowania kobiet do pracy w klubach za granicą, gdzie obiecuje im się pracę barmanki, a są zmuszane do prostytucji, wciąż jest sporo.
[b]Część kobiet próbuje uciec, ale inne cierpliwie czekają. Dlaczego?[/b]
Jeżeli się jest osamotnionym, nie zna języka, jest w obcym kraju, to naturalne, że człowiek czeka, aż będzie lepiej. Mogą też być inne sytuacje: kobieta pożyczyła pieniądze na wyjazd, kiedy wróci, musi je oddać. To ją trzyma, bo nie może wrócić do kraju bez pieniędzy.
Jeśli kobieta jest bardzo zdesperowana, przesuwa swoje granice.