Wilków nie pozwie skarbu państwa za powódź

Powodzianie wycofali się ze złożenia pozwu zbiorowego o odszkodowanie. Co ich zniechęciło?

Aktualizacja: 09.09.2010 20:41 Publikacja: 09.09.2010 19:39

Mieszkańców Wilkowa na Lubelszczyźnie powódź nawiedziła w tym roku dwa razy – w maju i czerwcu. Woda

Mieszkańców Wilkowa na Lubelszczyźnie powódź nawiedziła w tym roku dwa razy – w maju i czerwcu. Woda stała w ich domach ok. trzech tygodni. Rząd obiecał przekazać do 100 tys. zł na gospodarstwo

Foto: Fotorzepa, Wojtek Jargiło w.j. Wojtek Jargiło

Kędzierzyn-Koźle, Sandomierz, Tarnobrzeg i Gorzyce – powodzianie z tych miejscowości postanowili poszukać winnych zaniedbań, które doprowadziły do zalania ich domów. Złożyli pozwy zbiorowe przeciwko Skarbowi Państwa. Chcą, by sądy wskazały winowajców ich tragedii, od których będą mogli domagać się odszkodowań.

Podobne zamiary mieli mieszkańcy dwukrotnie zalewanej gminy Wilków na Lubelszczyźnie. O pomoc zwrócili się do specjalizującego się w takich sprawach Stowarzyszenia Razem Przeciw. Jedna z warszawskich kancelarii zgodziła się reprezentować ich za darmo (wynagrodzeniem miał być procent od możliwej wygranej w sądzie).

– Początkowo chęć podpisania się pod pozwem deklarowało nawet kilkaset osób – mówi Krzysztof Czajka, przedsiębiorca prowadzący w gminie Wilków m.in. dom weselny i firmę handlującą maszynami rolniczymi. Straty, jakie poniósł, szacuje na setki tysięcy złotych. Ale kolejne spotkania mieszkańców, na których omawiano szczegóły pozwu, skończyły się niczym.

– Zrezygnowaliśmy z tej inicjatywy – mówi Czajka. I tłumaczy: – Ludzie są zadowoleni z tego, co dostali w ramach rządowej pomocy. Zaczęli remonty, nie mają czasu biegać po sądach. Tym bardziej że korzystny dla nas efekt procesu nie jest pewny, a można na niego czekać miesiącami, jeśli nie dłużej.

Także wielu powodzian z Krakowa wycofało wnioski o odszkodowanie z powodu powodzi. Z grupowego pozwu zrezygnowali mieszkańcy Bieżanowa i Złocienia zrzeszeni w komitecie Dolina Serafy. Choć zostali zalani w tym roku sześć razy, doszli do wniosku, że pozytywny wynik pozwu nie jest przesądzony, a koszty ekspertyz mogą być ogromne. To strona skarżąca bowiem płaci za fachowe analizy. Uznali więc, że lepiej się z miastem dogadać, niż iść na wojnę.

Inna grupa poszkodowanych krakowian, zalanych po otwarciu śluzy na zbiorniku na Dłubni, dopływie Wisły, też nie zdecydowała się dotąd na pozew zbiorowy. Tu trudnością okazuje się m.in. wymóg ustalenia jednakowego odszkodowania dla wszystkich skarżących obowiązujący przy takich pozwach. To dyskryminuje tych, którzy ponieśli największe straty. Z Lubelszczyzny słychać inne głosy. – Rolnicy dostali trochę gotówki do ręki i przestali narzekać. Zamknięto im usta – komentuje przedsiębiorca, który też był zainteresowany pozwem zbiorowym. Michał Kotwica ze Stowarzyszenia Razem Przeciw przyznaje, że główną przyczyną rezygnacji wilkowian były pieniądze. – Koszty sądowe mogą pochłonąć nawet 100 tys. zł – mówi. – A poza obiecanymi przez rząd 100 tys. zł na odbudowę domów pojawiły się zapowiedzi dodatkowej pomocy państwa. To zaważyło na decyzji.

Chodzi o propozycję ministra rolnictwa Marka Sawickiego (PSL), by gospodarstwa, których straty przekraczają 30 proc., dostały do 300 tys. zł na odbudowę (przy 10-procentowym wkładzie własnym rolników).

– Wolą się starać o te pieniądze, niż dociekać sprawiedliwości – denerwuje się biznesmen z Wilkowa chcący zachować anonimowość, bo sam będzie się starał o rządową pomoc.

Zdaniem Stanisława Jakimiuka, dyrektora Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Lublinie, powodzianie z Wilkowa wykazali się rozsądkiem. – Początkowo próbowano nam udowodnić, że zaniedbaliśmy wały, ale to nieprawda. Dane, które padały na spotkaniach z mieszkańcami, były z sufitu wzięte – mówi "Rz" Jakimiuk. I wylicza: – W ostatnich latach zmodernizowaliśmy, podnieśliśmy lub wybudowaliśmy 57 km wałów. Udało się zdobyć 115 mln na kolejne inwestycje przeciwpowodziowe.

Michał Kotwica sprawy nie zamyka: – Jesteśmy otwarci na współpracę z wilkowianami. Może zmienią zdanie, gdy zobaczą efekty pozwów zbiorowych złożonych przez powodzian z innych miejscowości.

Kędzierzyn-Koźle, Sandomierz, Tarnobrzeg i Gorzyce – powodzianie z tych miejscowości postanowili poszukać winnych zaniedbań, które doprowadziły do zalania ich domów. Złożyli pozwy zbiorowe przeciwko Skarbowi Państwa. Chcą, by sądy wskazały winowajców ich tragedii, od których będą mogli domagać się odszkodowań.

Podobne zamiary mieli mieszkańcy dwukrotnie zalewanej gminy Wilków na Lubelszczyźnie. O pomoc zwrócili się do specjalizującego się w takich sprawach Stowarzyszenia Razem Przeciw. Jedna z warszawskich kancelarii zgodziła się reprezentować ich za darmo (wynagrodzeniem miał być procent od możliwej wygranej w sądzie).

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”