U Smudy bez zmian

Na mecz z Rosją trener nie szykuje niespodzianek. Piłkarze się koncentrują

Publikacja: 10.06.2012 22:33

Franciszek Smuda: nie brakuje krytyków, którzy twierdzą, że Grecy zdołali zremisować, bo Polska grał

Franciszek Smuda: nie brakuje krytyków, którzy twierdzą, że Grecy zdołali zremisować, bo Polska grała bez trenera

Foto: Fotorzepa, pn Piotr Nowak

Po remisie 1:1 z Grecją polscy piłkarze czują się jak po porażce. Mówią, że mają eurokaca. Nie wiedzą, co stało się z nimi w drugiej połowie. Było duszno, ale nie mieli prawa stracić tego, co udało się wypracować w pierwszej połowie  - prowadzenia i komfortu, jaki dawała czerwona kartka dla rywala.

- Na pewno nie pomyśleliśmy, że zwycięstwo mamy w kieszeni. Naprawdę mocno mobilizowaliśmy się w szatni. Remis boli, czujemy, że straciliśmy szansę na trzy punkty. Potrafiliśmy sobie stworzyć kilka sytuacji, które powinny zakończyć się golem. Teraz musimy myśleć już tylko o Rosji  - mówi „Rz" Marcin Wasilewski.

W sobotę na otwartym treningu na stadionie Polonii naszą reprezentację wspierało kilka tysięcy kibiców. Franciszek Smuda za bardzo nie przejmował się kibicami, grupę piłkarzy, która grała z Grecją, odesłał na  zajęcia do siłowni. Ludzie na trybunach patrzyli na rezerwowych, byli zawiedzeni tym, jak zostali potraktowani.

Smuda z całej polskiej reprezentacji wydaje się być najbardziej zagubiony. Nikt, także piłkarze, nie wie, dlaczego w piątek zdecydował się tylko na jedną zmianę  - wymuszoną czerwoną kartką dla Wojciecha Szczęsnego. Powstał nawet dowcip, całkiem popularny wśród kadrowiczów: „-  Co tam panie Smuda?"  „- A dziękuję, bez zmian".  Zawodnicy żartowali też, że na treningu nie będzie Kamila Grosickiego, bo ciągle stoi przy linii bocznej na Stadionie Narodowym i czeka, aż wreszcie wejdzie na boisko.

- To moja przemyślana decyzja. Czasami zmiany zamiast poprawić, tylko psują grę. Trener Bayernu Monachium w meczu z Chelsea zdjął z boiska Thomasa Muellera, a później bardzo tego żałował - tłumaczył Smuda.

Piłkarze wiedzą, że ich trener przywiązuje się do swoich koncepcji i stawia na swoich ludzi. Wszyscy zdają sobie sprawę, że najsłabszy na boisku był Sebastian Boenisch, ale nikt nie spodziewa się, by przeciwko Rosji zagrał Jakub Wawrzyniak, bo Smuda musiałby się przyznać do błędu, a bardzo tego nie lubi.

Jedyna pewna zmiana w porównaniu z pierwszym meczem na Euro nastąpi więc na pozycji bramkarza. Szczęsnego zastąpi Przemysław Tytoń, od obronionego rzutu karnego  - nowy bohater narodowy. W kuluarach mówi się również, że selekcjoner nie był zadowolony z gry Ludovica Obraniaka, który nie potrafił współpracować z Lewandowskim. Podobno jego miejsce mógłby zająć Adrian Mierzejewski, ale na razie to tylko spekulacje.

- Z Grecją jako pierwszy zostałem wysłany na rozgrzewkę i długo miałem nadzieję, że pojawię się na boisku. Po tym, jak Wojtek dostał czerwoną kartkę, plany trenera się zmieniły. Nie chciał robić bałaganu. Trener odpowiada za skład, a my nie będziemy na to narzekać - mówił wczoraj pomocnik Trabzonsporu.

Trudne chwile przeżywa Szczęsny. Posypał głowę popiołem, przyznał, że zawiódł w jednym z najważniejszych meczów swojego życia. Nie szuka ucieczki, staje przed dziennikarzami, zachowuje się z klasą, przeprasza.

Mówi, że musi z tym żyć i nie zamierza oszczędzać się na treningach. Czy wróci do bramki na trzecie spotkanie z Czechami, to trudne pytanie. Jeśli Tytoń nie zawiedzie z Rosją, nie ma powodu, by zdejmować go z boiska.

- Wojtek popełnił błąd także przy pierwszym golu. Oglądałem tę sytuację 20 razy, a może i więcej. Blokowałem strzał przeciwnika, zachowałem się poprawnie. Zresztą wszystko już sobie wyjaśniliśmy wewnątrz drużyny - mówi Wasilewski.

Rosjanie na mecz z Polską będą wypoczęci. Czesi nie zmusili ich do większego wysiłku. Polacy w drugiej połowie grali dziesięciu na dziesięciu, przeszkadzał im zasunięty dach, brakowało wentylacji. Nie narzekają na swoje przygotowanie fizyczne, uważają, że treningi na zgrupowaniu w Austrii były odpowiednie. Według nich, gdyby ćwiczyli zbyt ciężko, nie stać byłoby ich na tak agresywną grę w pierwszej części spotkania.

- Powinniśmy dłużej utrzymywać się przy piłce w środku boiska. Oczywiście mieliśmy kilka sytuacji w pierwszej połowie, ale po przerwie nie otrzymywałem dobrych podań. Ciężko się gra samemu w ataku, mając obok siebie kilku rywali - mówił Robert Lewandowski.

Piłkarze zapewniają, że nie stracili jeszcze wiary w wyjście z grupy, dodatkowe odprawy robią sobie sami, gdy skończą się te przygotowane przez trenera. Mecz z Rosją dla niektórych z nich będzie najważniejszy w życiu, podchodzą do przeciwnika z szacunkiem. Zwycięstwo Rosjan z Czechami (4:1) zrobiło na nich duże wrażenie.

- Rosjanie pokazali to, z czego są znani. To jest faworyt naszej grupy, grają szybko, przebojowo. Plotki o tym, że nie są już tą samą drużyną co cztery lata temu, to bzdury. Są po prostu bardziej doświadczeni  - mówi Rafał Murawski. Grosicki, który miał trochę żalu do Smudy, że nie pozwolił mu wejść na boisko, dodawał jednak, że Rosjanie nie są kosmitami i że można z nimi wygrać.

Sędzią wtorkowego meczu będzie Niemiec Wolfgang Stark. Mamy z nim same dobre wspomnienia. Prowadził dwa chyba najlepsze w ostatnich latach mecze Polaków  - wygrany 2:1 z Portugalią w eliminacjach Euro 2008 i zwycięski 2:1 z Czechami w kwalifikacjach mundialu2010.

W niedzielę Polacy mieli wolne przedpołudnie. W poniedziałek czeka ich rozruch na Stadionie Narodowym. UEFA podjęła decyzję, że niezależnie od pogody spotkanie z Rosją odbędzie się przy rozsuniętym dachu.

Po remisie 1:1 z Grecją polscy piłkarze czują się jak po porażce. Mówią, że mają eurokaca. Nie wiedzą, co stało się z nimi w drugiej połowie. Było duszno, ale nie mieli prawa stracić tego, co udało się wypracować w pierwszej połowie  - prowadzenia i komfortu, jaki dawała czerwona kartka dla rywala.

- Na pewno nie pomyśleliśmy, że zwycięstwo mamy w kieszeni. Naprawdę mocno mobilizowaliśmy się w szatni. Remis boli, czujemy, że straciliśmy szansę na trzy punkty. Potrafiliśmy sobie stworzyć kilka sytuacji, które powinny zakończyć się golem. Teraz musimy myśleć już tylko o Rosji  - mówi „Rz" Marcin Wasilewski.

Pozostało 88% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!