Rząd w Damaszku odmówił jednak ekspertom ONZ wjazdu na terytorium kraju, by przeprowadzili dochodzenie.
Wcześniej to właśnie rząd Baszara Asada domagał się od ONZ powołania specjalnej komisji. Teraz, gdy okazało się, że eksperci chcą zbadać dowody świadczące na niekorzyść sił rządowych, Syria odmówiła im pozwolenia na wjazd. MSZ w Damaszku zarzuciło sekretarzowi generalnemu ONZ, że działania misji objęłyby cały kraj, wykraczając poza zakres śledztwa, którego domagała się Syria.
Na razie komisja ONZ zbadała kilkanaście dostarczonych jej próbek z Syrii. „W jednym przypadku istnieją twarde dowody, że broni chemicznej użyto" - mówił reporterom dyplomata związany ze sprawą. Jego zdaniem chodzi o przypadek z miasta Homs z 23 grudnia. Podejrzenie, że użyto broni chemicznej pojawiło się też w ubiegłym miesiącu.
Na czele powołanej przez ONZ komisji ekspertów stoli Szwed Ake Sellstrom. Sekretarz generalny ONZ powiedział, że ekipa może być gotowa w ciągu 24 godzin by udać się do Syrii i przeprowadzić badania. Waszyngton wielokrotnie zapowiadał, że jeśli w Syrii zostanie użyta broń masowego rażenia, nie zawaha się przed interwencją.