Moskwa jak dotąd nie zdradziła zbyt dużo, jeśli chodzi o incydent. Z informacji rosyjskich mediów wynika, że okręt, na którym doszło do pożaru, to głębinowa jednostka badawcza, która prowadziła pomiary biometryczne. Ale według innych doniesień chodzi o tajną mini-łódź podwodną z napędem jądrowym.
- Nastąpiła eksplozja gazu, potwierdzona przez władze rosyjskie - powiedział w rozmowie z AFP Per Strand, dyrektor Norweskiego Urzędu Ochrony przed Promieniowaniem (NRPA). - Czekamy na informacje ze strony rosyjskiej o tym, czy na pokładzie łodzi podwodnej był reaktor - dodał, zaznaczając że NRPA nie zanotowała wzrostu poziomu promieniowania.