Rz: Donieck zgodzi się ?na zawieszenie broni ?i rozpoczęcie dialogu ?z Kijowem?
Aleksandr Chriakow:
Nie słyszałem o żadnym zawieszeniu broni. Wojna nadal trwa, a przy moim domu spadają ukraińskie pociski. Mieliśmy już jeden pokojowy plan Poroszenki i wiemy, czym się to skończyło. Dopóki na terenie naszej republiki będą jego żołnierze i bandyci z prywatnych batalionów pacyfikacyjnych, nie możemy mówić o żadnym dialogu i porozumieniu. Zakładam, że w najbliższym czasie do porozumienia nie dojdzie, ponieważ władzom w Kijowie nie zezwolą na to ich kuratorzy z Waszyngtonu. Poza tym do zawieszenia broni nie dopuści otoczenie prezydenta, które już szykuje swoje kampanie wyborcze.
Czy warunkiem ?porozumienia może być udział przedstawicieli Donbasu w wyborach do parlamentu?
Nie zamierzamy uczestniczyć w wyborach kraju, z którym nie mamy nic wspólnego. Nie angażujemy się w kijowskie rozgrywki polityczne. Naszym warunkiem jest uznanie niepodległości republik Donieckiej i Ługańskiej. Mieszkańcy tego regionu mają już dość Ukrainy i tego, co czynią jej władze na naszej ziemi. Żeby Polacy zrozumieli naszą sytuację, muszą powtórnie odwiedzić u siebie byłe obozy koncentracyjne Majdanek i Auschwitz. Tak jak faszyści postępowali wtedy, tak dziś postępuje ukraiński batalion Azow. Na szczęście nasza armia niedługo wyczyści tę ziemię z takich elementów.