„Nie uważa pan, że to błąd? Co powie Zachód?" – to w rzeczy samej dramatyczne pytanie o istotę doktryny Giedroycia, na wiele lat zanim sformułowali ją z Mieroszewskim pada latem 1920 roku. Jest to pytanie o samą istotę niepodległości. W jednej z początkowych scen „Bitwy Warszawskiej" Jerzego Hoffmana Józef Piłsudski bez zbędnych ceregieli tłumaczy premierowi Władysławowi Grabskiemu dlaczego zdecydował się wesprzeć Petlurę nie oglądając się na opinię mocarstw. „Nie jesteśmy ukrainofilami. Nie podoba się nam bynajmniej obecny stan rzeczy w społeczeństwie ukraińskim, nie roztkliwiamy się nad historią ukraińską, nie rozrzewniamy się nad obrazem stepu, futoru czy sadu wiśniowego i nie nadstawiamy piersi w obronie abstrakcyjnej sprawiedliwości (...). Raczej przeciwnie. Potrafilibyśmy w sposób może bardziej jaskrawy, a zapewne od pewnych ugrupowań ukraińskich bardziej obiektywny, skrytykować sytuację wewnętrzną w społeczeństwie ukraińskim, pracę jego niektórych reprezentantów i instytucji, sens pewnych posunięć" – nie, to nie fragment współczesnej publicystyki, to Włodzimierz Bączkowski w 1935 roku.
„Zawsze chodzi o Ukrainę, Litwę i Białoruś, ponieważ sytuacja na tych obszarach determinuje stosunki polsko-rosyjskie", bo ich wolność zabezpiecza nas od imperializmu – 1974, Juliusz Mieroszewski.
„Rosja panująca nad narodami dzielącymi ją od Polski jest i musi być państwem imperialistycznym godzącym w niepodległość Polski" – 1977, Jacek Kuroń, Antoni Macierewicz i Adam Michnik. Prawie żaden ze studentów politologii nie jest w stanie sobie wyobrazić, że w tym składzie, ci trzej autorzy mogli napisać wspólny artykuł.
Jan Paweł II: „Od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej! To jest wielki skrót, ale bardzo wiele się w tym skrócie mieści wielorakiej treści. Polska potrzebuje Europy. Jest to wyzwanie, które współczesność stawia przed nami i przed wszystkimi krajami, które na fali przemian politycznych w regionie tak zwanej Europy Środkowowschodniej wyszły z kręgu wpływów ateistycznego komunizmu".
I w innym miejscu („Pamięć i tożsamość") Jan Paweł II: „Kiedy Europa Zachodnia pogrążała się w wojnach religijnych po reformacji, którym usiłowano zapobiegać przyjmując niesłuszną zasadę: cuius regio eius religio, ostatni z Jagiellonów, Zygmunt August stwierdzał uroczyście: „Nie jestem królem waszych sumień". Istotnie, nie było w Polsce wojen religijnych. Była natomiast tendencja ku porozumieniom i uniom: z jednej strony, w polityce, unia z Litwą, a z drugiej w życiu kościelnym unia brzeska (...). Dzięki temu właśnie wiek XVI słusznie jest nazywany „złotym wiekiem" Polski".