Reklama

Smoleńsk wciąż bez wyjaśnienia

Książka o katastrofie, którą wydał jeden z biegłych prokuratury, może doprowadzić do podważenia najważniejszej ekspertyzy.

Publikacja: 06.04.2015 21:04

Według ekspertów opinia biegłego, który wypowiadał się publicznie na temat przyczyn katastrofy może

Według ekspertów opinia biegłego, który wypowiadał się publicznie na temat przyczyn katastrofy może zostać przez sąd odrzucona. Na zdj. szczątki Tu-154M, który rozbił się 10 kwietnia 2005 r. pod Smoleńskiem.

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński

Kompleksowa opinia biegłych, którą wojskowi prokuratorzy zrelacjonowali dziennikarzom tuż przed piątą rocznicą katastrofy, to najważniejszy dokument w tym postępowaniu. Jak już informowaliśmy, według niego przyczyną katastrofy były błędy załogi, a kontrolerzy nieumyślnie przyczynili się do rozbicia maszyny. Wytknięto również nieprawidłowości w przygotowaniu lotu oraz w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego, który do 2011 roku obsługiwał loty VIP-ów w Polsce.

Wiadomo, że zespołem biegłych kierował płk Antoni Milkiewicz, który pod koniec PRL wyjaśniał katastrofę samolotu w Lesie Kabackim. Z naszych informacji wynika, że o część ekspertyz poprosił emerytowanego dowódcę tupolewów płk. Roberta Latkowskiego.

Pod koniec 2010 r. (kilka miesięcy po katastrofie i tuż przed opublikowaniem rosyjskiego raportu MAK) wydał on razem z dwoma dziennikarzami, określającymi się mianem „pasjonatów lotnictwa", książkę pod tytułem „Ostatni lot". W tej publikacji po raz pierwszy opisano przebieg wypadków potwierdzony potem przez oficjalne komisje, m.in. uderzenie w drzewa przed lotniskiem.

– Prokuratorzy mieli świadomość, że płk dypl. pil. instr. rez. Robert Latkowski jest współautorem książki „Ostatni lot", jednakże w ich ocenie treści zawarte w tej książce nie pokrywały się z przedmiotem opiniowania przez niego w ramach zespołu biegłych – przekonuje „Rzeczpospolitą" ppłk Janusz Wójcik, który pełni obowiązki rzecznika Naczelnej Prokuratury Wojskowej.

Jednak według znanych polskich karnistów opinia takiego biegłego może być łatwo podważona w sądzie.

Reklama
Reklama

– Nie ma formalnego zakazu, ale prokuratura nie powinna powoływać takiej osoby na biegłego, bo są zastrzeżenia do jej obiektywizmu. Zręczniej byłoby jednak powołać kogoś innego – wskazuje prof. Piotr Kruszyński.

Podobnego zdania jest także prof. Zbigniew Ćwiąkalski, który był ministrem sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska.

– Biegły ma być obiektywny. Jeżeli on w jakiś sposób się już wypowiedział, to można mieć zastrzeżenia do jego obiektywizmu, bo on się już opowiedział po jakiejś stronie – ocenia prawnik.

Adwokat jednej z rodzin, które odżegnują się od tezy o zamachu, przyznaje zaś anonimowo, że wskazanie takiego biegłego może prowadzić do forsowania tezy o braku bezstronności prokuratorów.

– Choć taki zarzut rozpatruje się, opierając się na całym materiale dowodowym – zastrzega.

NPW wskazuje, że Latkowski w wielowątkowej opinii był odpowiedzialny „za zagadnienia związane z użytkowaniem samolotu Tu-154 M, szkoleniem lotniczym, zarządzaniem operacyjnym wojskowymi samolotami transportowymi oraz współpracą w załodze".

Reklama
Reklama

Trudno się jednak zgodzić ze stwierdzeniem, że książka nie opisuje zagadnień, w których miał opiniować Latkowski. W poszerzonym wydaniu z 2011 r., które trafiło na rynek już po decyzji prokuratury o powołaniu zespołu biegłych, osobne rozdziały poświęcone są szkoleniom i działaniom załogi.

Autorzy przekonują, że upadek specpułku i błędy w szkoleniu zaczęły się „na samym początku XXI wieku", a więc wtedy, gdy dowódcą przestał być Latkowski. Cała książka roi się zaś od sugestii o naciskach na lądowanie prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wykonawcą tego polecenia miał być zaś gen. Błasik. Książka opisuje też rzekomą kłótnię Błasika z dowódcą załogi, choć została wydana już po tym, gdy prokuratura poinformowała, że w nagraniach i zeznaniach świadków nie ma potwierdzenia, by do takiej kłótni na pokładzie samolotu doszło.

– Dziewięćdziesiąt procent treści naszej książki pokrywa się z treścią raportu MAK – mówił w Radiu TOK FM Latkowski. Wytykał, że rosyjska komisja pominęła jedynie błędy kontrolerów.

Z relacji prokuratury o opinii biegłych wynika, że doszli oni do podobnych konkluzji. Na konferencji prokuratorów zakwestionowano nawet wcześniejsze odczyty czarnych skrzynek, na których biegli nie doszukali się wypowiedzi gen. Błasika. W tej chwili prokuratura bierze pod uwagę jego obecność w kabinie.

Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama