- Sytuacja, w jakiej Rosja znalazła się na Ukrainie i w Noworosji jest totalną klęską – powiedział w Moskwie, podczas zebrania członków ruchu „Noworosja", pułkownik rezerwy Ferderalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji oraz były minister obrony samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Igor Striełkow (Girkin). Twierdzi on, że na początku roku Moskwa zaproponowała władzom w Kijowie pewien układ.
- Plan ten polegał na tym, by zwrócić Ukrainie doniecką i ługańską autonomię na czele których stanęliby nasi ludzie. W zamian za to Ukraina miała de facto uznać dołączenie Krymu do Rosji. Dzięki temu wrócilibyśmy do spokojnego życia, a sankcje powoli zaczęłyby być znoszone. Wszystko byłoby jak wcześniej, z tym że Krym pozostałby rosyjski – przekonywał Striełkow. Według niego plan Moskwy polegał na tym, by w konsekwencji przekształcić Ukrainę w państwo federacyjne i zablokować ewentualne wejście tego kraju do NATO.
- W przypadku realizacji tego planu, Rosja otrzymałaby narzędzie w postaci autonomicznych regionów, przy pomocy których wywierałaby wpływ na Kijów. Sytuacja by się uspokoiła, można byłoby nadal jeździć do Nicei, latać do Londynu, wciąż wyprowadzać z kraju pieniądze i sprzedawać nasze zasoby za papierki, które z kolei trafiałyby z powrotem do banków szwajcarskich – mówił były dowódca separatystów w Donbasie, który ostatnio zarzuca Moskwie brak decyzji odnośnie przeprowadzenia otwartej inwazji na wschodzie Ukrainy.
- Cztery miesiąca temu ofensywa była wstrzymana właśnie z powodu tego układu (prawdopodobnie chodzi o podpisane w lutym „porozumienia mińskie" – red.). W tym czasie ukraińskie siły potrójnie się wzmocniły. Dla nas jest to sytuacja gorsza od tej, która była jesienią. Jest to klęska – ocenił Striełkow. Zarzucił on również separatystom w Donbasie, że kwitnie wśród nich pijaństwo.
Igor Striełkow (prawdziwe nazwisko Girkin) od samego początku konfliktu w Donbasie stał na czele sił zbrojnych samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. Gdy w lipcu jego jednostki poniosły klęskę, a ukraińskim siłom zbrojnym udało się odbić Słowiańsk i wiele innych miejscowości w obwodach ługańskim i donieckim, Striełkow-Girkin podał się do dymisji i wrócił do Rosji. Tam stanął na czele ruchu społecznego o skrajnie imperialnych i monarchicznych poglądach o wymownej nazwie „Noworosja". Organizacja ta ma ponad 30 regionalnych przedstawicielstw oraz kilka biur w Moskwie. Zajmuje się przeważnie zbiórką środków i pomocy dostarczanej prorosyjskim separatystom w Donbasie.