W Parlamencie Europejskim doszło dziś do burzliwej wymiany zdań na temat dalszych działań UE wobec kryzysu w Grecji. Mocnych słów użył polski europoseł Ryszard Legutko. Powiedział, że "coś gnije w państwie greckim, ale coś gnije również w UE". - Na początku powstał grzech pierworodny unii walutowej, a dziś zbieramy jego żniwo - dodał.

Legutko określił kryzys w Grecji mianem "przedstawienia" i stwierdził, że jeśli będzie ono dłużej trwało, pogłębi się dezorientacja odnośnie tego, kogo i co UE stara się uratować. - Czy próbujemy uratować unię walutową, społeczeństwo greckie, wiarygodność rządu, wierzycieli, reputację Angeli Merkel czy niezłomność coraz bliższej unii? - pytał retorycznie europoseł i dodał, że z pewnością nie uda się uratować wszystkiego. - Będzie kilka ofiar - ostrzegł.