W bombardowaniach zginęło co najmniej 26 osób, w tym 12 terrorystów - wynika z informacji Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka monitorującego sytuację w tym bliskowschodnim kraju. W tym samym czasie bomby spadły na Idlib, inne miasto kontrolowane przez dżihadystów - tam w nalotach zginęło 17 osób.

Według źródeł w syryjskiej armii siły zbrojne tego kraju używają nowych, precyzyjnych systemów uzbrojenia dostarczonych Damaszkowi przez Rosję.

Nalot na Palmyrę nastąpił dzień po ataku powietrznym na Ar-Rakka - miasto pełniące rolę stolicy IS. - W ciągu ostatnich dwóch dni władze Syrii zintensyfikowały naloty na tereny opanowane przez Państwo Islamskie - mówi rzecznik Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka Rami Abdel Rahman.