Wojciech Sadłoń o Kościele w Polsce

Dlaczego kościelny trzeci sektor wciąż jest mało aktywny

Aktualizacja: 31.08.2016 22:16 Publikacja: 30.08.2016 18:01

Wojciech Sadłoń o Kościele w Polsce

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Kościół jest w Polsce kluczową instytucją społeczną. Wskazują na to dobrze rozwijające się badania trzeciego sektora oraz wolontariatu. Z badań GUS wynika, że skala zaangażowania społecznego Polaków w organizacjach religijnych jest zbliżona do skali zaangażowania we wszystkich niereligijnych stowarzyszeniach i fundacjach. Podejmowanie działalności wolontariackiej w ramach podmiotów wyznaniowych deklarują rocznie ponad 2 mln osób.

W 2014 r. działało w Polsce 1,8 tys. społecznych podmiotów wyznaniowych oraz – jak wskazują dane ISKK – ponad 60 tys. oddolnych, przyparafialnych organizacji Kościoła katolickiego. Do tego należy doliczyć podobne organizacje innych Kościołów i związków wyznaniowych w Polsce.

Religijny charakter społecznej aktywności Polaków ma swoje korzenie w historycznym splocie chrześcijaństwa i polskiej kultury. W związku z daleko posuniętą wolnością religia w Polsce nie wyzwalała tak ostrych i dramatycznych konfliktów społecznych jak w innych krajach.

Po II wojnie światowej katolicyzm był sprzymierzeńcem w walce z komunizmem i wspierał narodowe dążenia do wolności. Stykał się z ruchami społecznymi, zarówno w kręgach reformatorskiej lewicy, jak i środowiskach skupionych wokół kard. Wyszyńskiego, dla których społeczeństwo obywatelskie oznaczało naród i wierność moralnym zasadom.

Przełom 1989 r. otworzył nowe możliwości dla tamowanego w czasie komunizmu rozwoju trzeciego sektora. Powstały kościelne instytucje charytatywne i edukacyjne. Rozwinęła się również oddolna – parafialna aktywność społeczno-religijna Polaków.

Wydaje się, że pół wieku to wystarczający czas, aby ukryty w społeczeństwie potencjał mógł się ujawnić. Jednak na tle powszechnej i masowej wiary Polaków, niespotykanego wcześniej w historii Polski rozkwitu sieci parafii, diecezji, sanktuariów, wzrostu liczby księży i zakonników, poziomu aktywności społecznej katolików nie można uznać za satysfakcjonujący.

W polskiej religijności dostrzegalna jest, wyraźna w porównaniu z innymi społeczeństwami, dysproporcja pomiędzy deklarowaną pobożnością a motywowanym religijnie zaangażowaniem społeczno-religijnym. Uwypukla to jeszcze bardziej fakt, że w II Rzeczypospolitej proporcjonalnie do liczby katolików Kościół prowadził więcej szpitali i szkół niż dzisiaj. Przed rokiem 1939 aktywnie wspierał ekonomię społeczną i potrafił inicjować sporo akcji społecznych.

Szukając dziś przyczyn braku pełnego wykorzystania drzemiących w polskim katolicyzmie potencjałów, można wskazać kilka przyczyn.

Pierwsza dotyczy parafii, na których opiera się nie tylko działalność duszpasterska Kościoła, ale również w pewnym zakresie funkcjonowanie społeczności lokalnych w Polsce. Parafie wciąż funkcjonują w modelu mocno zhierarchizowanym i słabo wspólnotowym. Mało w nich miejsca na osobiste i czynne zaangażowanie świeckich. Taki stan rzeczy wynika ze skłonności nie tylko księży, ale również samych świeckich, których duchowe potrzeby ograniczają są do niedzielnej mszy św.

Wśród samych księży i w zakonach dostrzec można ślady jakby minionej epoki. Księża, zakonnicy, zakonnice wciąż pamiętają inwigilacje oraz nierówne traktowanie i boją się otwartej działalności w przestrzeni publicznej. Dlatego działalność państwa bywa postrzegana jako wroga i obca. Niektórym kościelnym dziełom wciąż brakuje przejrzystości i standardów funkcjonowania, aby aktywnie konkurować w przestrzeni publicznej.

Do tego można chyba dodać brak wystarczającej wrażliwości społecznej i zrozumienia, że dogmaty mają swoje społeczne aspekty. A przecież cele pożytku publicznego są zbieżne z założeniami katolickiej nauki społecznej. Nie bez znaczenia jest też wciąż obecne i częściowo uzasadnione usypiające przeświadczenie o dominującym charakterze katolicyzmu.

Słabość katolicyzmu społecznego w Polsce nie wynika tylko z wewnętrznych problemów. Wydaje się, że w III RP dystans Kościoła względem aktywności społecznej, przede wszystkim w sferze publicznej, spowodowany był zdominowaniem idei społeczeństwa obywatelskiego przez lewicowe i obce chrześcijaństwu hasła i programy.

Niewiele projektów z zakresu społeczeństwa obywatelskiego adresowanych było do środowisk katolickich. Istotne przejawy aktywności społecznej, jak choćby te skupione wokół Radia Maryja, traktowane były jako negatywne i destrukcyjne. Kryteria oceny wniosków do konkursów na projekty społeczne, nie tylko europejskie, przynajmniej częściowo eliminowały jakiekolwiek powiązania z religią. Powodowało to tendencje, aby kościelne instytucje społeczne zakładać jako świeckie, bo wtedy łatwiej uzyskać finansowanie. Również prowadzone przez wiele lat badania trzeciego sektora nie zauważały podmiotów kościelnych.

Te wewnętrzne i zewnętrzne przyczyny wskazują, że – posługując się hasłem ostatniego zjazdu gnieźnieńskiego – katolicyzm społeczny w Polsce jest ciągle przed nami. Integralnie rozumiany rozwój naszego kraju nie może pomijać, a tym bardziej wykluczać, polskiego katolicyzmu. Praca w tym kierunku wymaga jednak wiele wysiłku w różnych wymiarach.

Należy przywrócić w świadomości Polaków, że takie hasła jak „pożytek publiczny" czy „dobro wspólne" mają sens i znaczenie chrześcijańskie. Istotnym krokiem jest zaktywizowanie polskich parafii, szczególnie tej większości parafii z małych miasteczek i wiosek, aby świeccy potrafili brać w nich odpowiedzialność za ewangelizację oraz działalność charytatywną.

Pomocne byłoby również opracowanie programów rozwoju aktywności społecznej adresowanych wprost do organizacji religijnych. Część z nich powinna dotyczyć podmiotów kościelnych dostarczających profesjonalnych usług społecznych. Nie można jednak zapomnieć o działających lokalnie oddolnych organizacjach budujących przede wszystkim kapitał społeczny. Takie pomysły realizowali już Amerykanie. Jeśli nie teraz, to kiedy.

Autor jest dyrektorem Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego SAC

Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać