Polityka gospodarcza naszego kraju na ogół kształtowana jest pod wpływem indywidualnych preferencji polityków. Ekonomiści w jej ocenie często również nie są obiektywni. Skutki tego dysonansu mogą być znaczące, zwłaszcza w obliczu nadchodzącego spowolnienia koniunktury.
W mediach często przytaczane są indywidualne opinie ekonomistów i polityków. Bardzo mało jest przekrojowych, obiektywnych badań – zwłaszcza w zakresie styku obu tych sfer, czyli polityki gospodarczej. Jedno z nielicznych takich badań prowadzą od ponad dekady moje zespoły. Przykładowo na początku bieżącego roku ponad 100 ekonomistów (z których 80 proc. to osoby o stopniu naukowym doktora i wyższym) oczekiwało znaczącego zwolnienia tempa wzrostu gospodarczego w 2016 r. (do 2,7 proc.) w porównaniu z 2015 r. (4,3 proc.). Patrząc na dotychczasowe wyniki, obawy te były uzasadnione. Obecna sytuacja nie powinna więc budzić zdziwienia ani emocjonujących się ostatnio w mediach ekonomistów, ani polityków.
Ponadto część działań rządu nie jest doceniana przez część ideologicznie motywowanych ekonomistów. Przykładowo z badań wynikało, że głównym priorytetem rządu powinna być restrukturyzacja górnictwa. I rząd wydaje się ten postulat realizować, nawet kosztem protestów społecznych.
Z regularnie przeprowadzanych przeze mnie badań wynika, że część środowiska naukowców dokonuje ocen nie zawsze na podstawie faktów, a te są zaburzane oceną polityki. U polityków byłoby to jeszcze zrozumiałe; u naukowców – nie.
Czy ekonomistów cieszy 500+?
Przykładem niskiego poszanowania polityków dla obiektywności opinii ekonomistów jest wypowiedź b. ministra finansów Pawła Szałamachy. 14 grudnia 2015 r. stwierdził on, że program Rodzina 500+ „cieszy również ekonomistów, ponieważ pomimo tego, że jest dużym wysiłkiem finansów państwowych, to jest również dużym impulsem popytowym, co urealnia prognozę PKB". Minister nie poparł tych słów żadnym wiarygodnym badaniem nt. opinii ekonomistów. Jak też widać, prognoza wzrostu PKB na 2016 r. (w budżecie założono 3,8 proc.) była w opinii ekonomistów nierealna już na początku bieżącego roku.