Reklama

Donbas: Walka do końca

Gwałtowne zaostrzenie sytuacji w Donbasie sprawiło, że wszyscy znów zaczęli tam mówić o prawdziwej wojnie.

Aktualizacja: 13.01.2017 19:48 Publikacja: 12.01.2017 19:25

Przez strzelnicę bunkra separatyści obserwują wojska ukraińskie.

Przez strzelnicę bunkra separatyści obserwują wojska ukraińskie.

Foto: AFP

„A Debalcewo coraz bliżej i bliżej. Przez lornetki chłopaki na pierwszej linii z niektórych wzgórz już je widzą" – napisał na Twitterze jeden ukraińskich wolontariuszy Jurij Mysjagin.

Równo dwa lata temu ukraińska armia musiała porzucić miasto zagrożone okrążeniem, tracąc przy tym dużo ludzi. Teraz oddziały na miejscu pcha do ataku chęć zemsty za ówczesne upokorzenie.

Walki wybuchły trzy dni temu z powodu ostrzału ze strony separatystów. W ciągu kilkunastu godzin ukraińscy żołnierze odrzucili ich – jednak cały czas nie przekraczając granic „ziemi niczyjej", wyznaczonych w mińskich porozumieniach pokojowych. Ponieważ jednak na wszystkich odcinkach frontu ostrzał z separatystycznej strony trwa nieprzerwanie, nie wiadomo, czy w końcu armia nie ruszy do prawdziwego natarcia.

Kanonada jest taka, że nawet miejscowa misja OBWE zaczęła bić na alarm, a zaczęła się ona jeszcze przed świętami. „Od 19 grudnia ubiegłego roku obserwatorzy odnotowali zwiększenie o 250 proc. ostrzału z rodzajów broni, które zgodnie z mińskimi porozumieniami powinny być wycofane z linii frontu" – poinformował jej szef Alexander Hug. Przedstawiciele Organizacji w ciągu trzech tygodni naliczyli prawie 3,5 tys. eksplozji artyleryjskich pocisków, a przecież nie obserwowali linii frontu na całej jej długości. Mimo że OBWE tradycyjnie unika wskazywania winnych, zaprezentowano film z obserwacyjnego drona, na którym widać jak bateria samobieżnych dział należąca do separatystów wystrzeliwuje 31 pocisków w kierunku ukraińskich oddziałów na północ od Debalcewa. Ta właśnie strzelanina skończyła ukraińskim atakiem i przegonieniem separatystów.

– Nasi są mocnymi żołnierzami. Jestem przekonany, że my jeszcze zrobimy paradę na placu Czerwonym (w Moskwie). Tak powinno być. Wszystkie wojny powinny kończyć się w stolicy agresora – podsumował ostatnie starcia ukraiński deputowany, były dowódca batalionu ochotników Andrij Teteruk. Bez wątpienia w części kijowskich elit panuje obecnie przekonanie, że skoro USA Trumpa odwracają się od Kijowa, to Ukraina ma prawo rozstrzygnąć wojnę w Donbasie w sposób, jaki uzna za stosowny. Tym bardziej że obecnie ukraińska armia ma przewagę nad separatystami.

Reklama
Reklama

Jednocześnie separatyści nie ułatwiają dążenia do pokoju, od trzech tygodni atakując na froncie. – Wraz ze spadkiem stopy życiowej (Kreml) musi gdzieś zutylizować swój ewentualny elektorat negatywny. (...) A jak najłatwiej to zrobić? Oczywiście, organizując duży atak – tłumaczy obecną sytuację ukraiński analityk wojskowy Jurij Kolesnikow.

„Elektorat negatywny" to przede wszystkim nacjonaliści – rozczarowani zwolennicy „Noworosji": różnego rodzaju ochotnicy, którzy przyjeżdżali walczyć w Donbasie po stronie separatystów oraz oficerowie rosyjskich służb specjalnych, którzy organizowali ich wyjazdy i dowodzili nimi na miejscu.

Problemem pozostaje ewentualne wsparcie wojskowe ze strony rosyjskiej armii. Jednak w Kijowie dość powszechne jest przekonanie o narastających, znacznych kłopotach gospodarczych Kremla. Niedawno analityk moskiewskiego Centrum Carnegie Andriej Mowczan mówił o cięciach w rosyjskim budżecie wojskowym. – Nieoczekiwanie wielu na Ukrainie przyjęło to za sygnał, że Rosja w końcu okazała się „na krawędzi krachu" i nastąpi osłabienie agresywnych ambicji Kremla – zdumiał się z kolei analityk Brookings Institute Siergiej Aleksaszenko. – Ani jedno, ani drugie nie odpowiada prawdzie.

Aleksaszenko uważa, że latem 2016 roku rosyjska gospodarka przestała upadać i znalazła się w fazie stagnacji. Za to w trzecim kwartale ubiegłego roku odnotowała niewielki wzrost. „Nie wolno się oszukiwać, że obecne bieżące kłopoty budżetowe w jakikolwiek sposób wpływają na zdolności bojowe rosyjskiej armii" – przestrzegł.

Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama