W złożonym środku zaskarżenia odwołujący kwestionował przebieg otwarcia ofert. Zarzucił zamawiającemu naruszenie zasady jawności tej części postępowania, m.in. poprzez odszyfrowanie ofert jeszcze przed rozpoczęciem całej procedury. Co więcej, z uwagi na problemy techniczne, jakie miały w ocenie tego wykonawcy miejsce podczas transmisji online, uniemożliwiono zainteresowanym śledzenie całej procedury. Zdaniem odwołującego już po upływie terminu złożenia ofert miało dojść także do modyfikacji zwycięskiej oferty.
W trakcie rozprawy adw. Łukasz Goniak z Kancelarii Jacek Kosiński Adwokaci i Radcowie Prawni, reprezentujący zwycięskiego oferenta, podnosił m.in. że sformułowane zarzuty nie zostały udowodnione, w tym wykonawca nie wykazał po czyjej stronie ewentualnie pojawiły się problemy z internetem (transmisją danych). Z kolei, jak wynikało to z przedłożonych przez zamawiającego raportów z systemu informatycznego, do odszyfrowania doszło w trakcie, a nie przed procedurą otwarcia ofert. Sama oferta zwycięskiego wykonawcy nie mogła natomiast ulec zmianie. Została bowiem złożona dzień przed upływem terminu na składanie ofert, co wynika z raportu z systemu, i opatrzona kwalifikowanym podpisem elektronicznym, który również zawiera odpowiednik znacznik czasu. Gdyby doszło do jakiejkolwiek modyfikacji dokumentu, stanowiłoby to o naruszeniu jego integralności, co pozostawia ślady, których w tej sprawie jednak brak.
Ostatecznie Krajowa Izba Odwoławcza zdecydowała o oddaleniu odwołania, podkreślając m.in. brak przedłożenia przez odwołującego stosownych dowodów na poparcie swoich twierdzeń.
Wartość zwycięskiej oferty opiewała na ponad 100 mln zł.