— Taka propozycja kończy dyskusję o zmianach w OFE. Debata staje się bezprzedmiotowa. Takiej poprawki nie można poprzeć. To kpina z 15 mln Polaków — mówi Anna Bańkowska, poseł SLD.
Polskie Stronnictwo Ludowe złożyło w środę poprawkę do ustawy o ubezpieczeniach społecznych zmniejszającą składkę do OFE do 2,3 proc.
Poprawka ludowców jest niezależna od planów rządu, który też chce obniżyć składkę od kwietnia (z 7,3 do 2,3 proc., a docelowo od 2017 r. ma wynieść 3,5 proc.). Pozostałe 5 proc. ma być zapisane na specjalnie waloryzowanym subkoncie w ZUS i wydane na bieżące emerytury.
Ludowcy chcieliby, aby poprawka była głosowana była już jutro. — Nie ma takiej możliwości — mówi Sławomir Piechota z PO, przewodniczący sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. — Nie jest możliwe, aby do trzeciego czytania i głosowania trafiła poprawka bez oceny Komisji. W ocenie legislatorów taki tryb zgłaszania poprawki jest niekonstytucyjny i niedopuszczalny. Jestem zdumiony — mówi Sławomir Piechota. Jak dodaje, zwłaszcza gdy zmiana dotyczy takiej „rangi i skali sprawy”.
PSL tłumaczy, że zgłoszenie poprawki wynika z tego, że istnieje obawa, że zmiana obniżająca składkę do OFE nie wejdzie 1 kwietnia. — Pytam się, co jeszcze i komu zabierzemy, by OFE dostały środki. Co w przyszłym roku, co w latach następnych? Ktoś powie, Wysoka Izbo, że może zmieni się koalicja, więc niech ktoś się martwi. Ja powiem, że finanse państwa i budżet państwa to nie są sprawy dla koalicji czy dla samego Sejmu, to są sprawy dotyczące państwa i przyszłości całego społeczeństwa — argumentował Franciszek Stefaniuk, poseł PSL wczoraj w Sejmie. W dyskusji poparła go Jolanta Fedak, minister pracy.