Czy w związku z tym czeka nas rewolucja w ofercie ubezpieczeń na życie? Ten temat poruszany był na VII Kongresie Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Banki są dobrym przykładem
Post-millenialsi, to ludzie nastawieni na zaspokajanie wyłączenie bieżących potrzeb. Fakt ten, nakazuje mieć obawy, czy młodzi ludzie są świadomi zagrożeń czekających ich w przyszłości i jak w związku z tym podchodzą do kwestii ubezpieczania się. Paneliści kongresu biorący udział w debacie „Nowe pokolenie klientów – wyzwanie dla ubezpieczeń na życie" byli zgodni, że branża ubezpieczeniowa powinna wzorem banków, już teraz zastanowić się, jak zainteresować pokolenie Z ubezpieczeniami na życie. A oczekiwania są klasyczne jak dla nowych pokoleń: ma być prosto, szybko, online, a jeszcze lepiej jak będzie mobilne. Banki, mają to już za sobą - większość tych instytucji pochwalić się może aplikacją mobilną z intuicyjnym interfejsem przeprowadzającym klienta przez szybki proces zamówienia produktu lub usługi online, bez kontaktu z doradcą.
Komunikacja po nowemu
Dość sztywne podmioty, takie jak zakłady ubezpieczeń, będą musiały się w końcu wykazać większą elastycznością i wejść w nową jakość komunikacji z klientem ukierunkowując ją na spersonalizowaną ofertę, uszytą na miarę indywidualnych potrzeb danej osoby. W tłumaczeniu trudnych zagadnień i obrazowaniu zakresu oferowanych usług w ramach danego produktu mogą pomagać im np. prezentacje, które dla pokolenia Z posługującego się emotikonami i obrazkami w korespondencjach elektronicznych, są bardziej zrozumiałe.
Dojrzałość ubezpieczeniowa przychodzi późno
O tym, że warto się ubezpieczyć, wykupić polisę na życie, większość młodych ludzi nie myśli. Światopogląd i potrzeby w tym zakresie zmieniają się dopiero, kiedy człowiek wchodzi na rynek pracy, zakłada rodzinę i pojawiają się dzieci. Zupełnie inaczej wygląda to w przypadku produktów bankowych. O potrzebie posiadania oszczędności, odkładania wolnych środków na przyszłe przyjemności dzieci słyszą od najmłodszych lat. Edukacja ekonomiczna w tym zakresie prowadzona jest już w szkołach podstawowych, gdzie młodzi ludzie mogą np. wpłacać kieszonkowe do Szkolnej Kasy Oszczędnościowej.
Agenci będą cały czas potrzebni
Na ubezpieczenie na życie decyduje się jedynie 26 proc. osób w wieku 20-50 lat – wynika z Raportu „Dojrzałość finansowa Polaków", przygotowanego przez Nationale Nederlanden w 2017 r. Nie lepsze wnioski płyną z raportu „The future of insurance. Bye-Bye Boomers, Hello Digital Natives", opracowanego przez InVEST oraz Applied Systems w 2015 r., według którego aż 2/3 badanych Post-millenialsów ma małą wiedzę o ubezpieczeniach. Aby więc sytuacja „życiówek" się nie pogorszyła potrzebna jest edukacja. Tu dużą rolę mogą odegrać agenci ubezpieczeniowi. Ich rola będzie cały czas bardzo ważna w systemie - przedstawiciele pokolenia Z aż w 96 proc. deklarują, że odczuwają potrzebę konsultowania z doradcami swoich decyzji odnośnie wyboru odpowiedniej polisy. Ponad połowa oczekuje też osobistych spotkań (w tym poprzez komunikatory online). Dla zdecydowanej większości ankietowanych ważną rzeczą jest też możliwość kontaktu z agentem przez Internet oraz otrzymanie odpowiedzi na zadane przez nich pytania w ciągu jednej doby.