Reklama

Groźba strajków w Ryanairze

Związkowcy Ryanaira na spotkaniu w Madrycie zagrozili pracodawcy falą letnich strajków, jeśli do 30 czerwca nie zostaną spełnione ich postulaty.

Aktualizacja: 29.05.2018 09:09 Publikacja: 29.05.2018 09:04

Groźba strajków w Ryanairze

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Zatrudnieni przez Ryanaira Hiszpanie, Portugalczycy, Belgowie i Włosi domagają się umów o pracę zgodnych z regulacjami obowiązującymi w ich krajach, a nie w Irlandii. Chcą również, aby załogi zatrudnione na podstawie umów cywilno-prawnych miały takie same prawa, jak pracownicy etatowi. Domagają się także, żeby pracodawca honorował zwolnienia lekarskie, podstawowe prawa rodzicielskie i odstąpił od karania pracowników, którym nie udaje im się wyrobić normy sprzedaży jedzenia i towarów wolnocłowych na pokładzie. Ostatni postulat to uznanie związków zawodowych pilotów i personelu pokładowego i prowadzenie negocjacji właśnie z nimi.

Na razie Ryanair uznał jedynie reprezentujący pilotów brytyjski związek Balpa i włoski związek Anpac, który jest przedstawicielem interesów całego personelu latającego w tym kraju.

— Jeśli Ryanair nie spełni naszych postulatów, 30 czerwca rozpoczniemy przygotowania do akcji protestacyjnych, w tym strajków, w lipcu i sierpniu — mówił Agence France Presse Antonio Escobar z hiszpańskiego związku Scipla, reprezentującego interesy personelu pokładowego. Następne spotkanie związkowców zostało zaplanowane na 3 i 4 lipca w Dublinie. Jeśli okaże się, że Ryanair nie uznał postulatów związkowców, wtedy także mają być ogłoszone daty strajków.

Portugalskie związki już strajkowały przez trzy dni w kwietniu. Ryanair poinformował wtedy, że nie miało to wpływu na operacje linii. Odbyło się wówczas 91 procent zaplanowanych lotów, bo linia skorzystała ze wsparcia pracowników zewnętrznych.

W grudniu 2017 roku Ryanair uznał związki zawodowe. Wcześniej piloci irlandzcy, niemieccy i włoscy zagrozili protestami, które miały trwać przez cały okres bożonarodzeniowego szczytu przewozów. Związkowcy z pozostałych krajów napisali wtedy listy do kierownictwa linii.

Reklama
Reklama

Akcja związkowców została początkowo bardzo poważnie potraktowana przez kierownictwo przewoźnika. Potem jednak rozmowy zostały zawieszone, co szczególnie zdenerwowało Portugalczyków ze związku SNPVAC, którzy zrobili wszystko, by do swojego sporu z Ryanairem wciągnąć rząd. Minister pracy Jose Vieira da Silva powiedział, że mimo że większość portugalskich załóg Ryanaira podpisało umowy zgodne z prawem irlandzkim, to jednak zgodnie z unijnym Traktatem Rzymskim mają oni zagwarantowane prawa obowiązujące we własnym kraju. Ryanair uznał wtedy, że portugalski bunt jego pracowników jest stymulowany przez konkurencję z TAP-a i easyJeta. Ujawniono wówczas, że Ryanair płaci pracownikom pokładowym zaledwie 4 euro za godzinę, a pierwszych 5 nadgodzin przepracowanych poza pensum nie liczy w ogóle. A do tego, jak jest to w innych liniach, za godziny pracy uważa się jedynie czas, kiedy samolot jest w powietrzu.

Prezes Ryanaira Michael O'Leary mówi, że jest przygotowany na strajk iw tym roku.

Transport
Lotnisko w Gdańsku nie chciało chińskich skanerów bagażu. Jest wyrok w sprawie
Transport
Premier Donald Tusk: To już nie pilnowanie łąki. Co zrobiono w Porcie Polska?
Transport
Jak PPL będzie finansował CPK. Docelowo udziały wzrosną z 49 do 100 proc.
Transport
Premier Tusk ogłasza nową nazwę CPK. Teraz lotnisko w Baranowie to „Port Polska”
Transport
Brama lotnicza do Europy Środkowej niepotrzebna. Przeszkodziło CPK?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama