Do wydania będzie 107 mld zł. Powstanie 3900 kilometrów nowych dróg oraz 57 obwodnic. Głównym celem programu będzie utworzenie spójnego systemu drogowego poprzez budowę brakujących odcinków, zwłaszcza dróg ekspresowych i autostrad. Ma on poprawić warunki i komfort jazdy i skrócić czas przejazdu między największymi miastami średnio o kwadrans. Ma także poprawić bezpieczeństwo.
W tym drugim celu będzie realizowany dodatkowy program likwidacji miejsc niebezpiecznych, obejmujący drogi, skrzyżowania, przejścia dla pieszych, ścieżki rowerowe itd. – Na ten cel możemy przeznaczyć nawet 4,8 mld zł – powiedziała minister infrastruktury i rozwoju Maria Wasiak. Liczba ofiar wypadków (zabici i ciężko ranni) miałaby zostać ograniczona o ok. 40 proc.
Inwestycje będą finansowane z Krajowego Funduszu Drogowego. Ale w programie przewidziano także alternatywne sposoby finansowania, m.in. poprzez powoływanie spółek specjalnego przeznaczenia, mających pozyskiwać pieniądze na zasadach rynkowych. Jedna z takich spółek ma być utworzona dla budowy autostrady A1 pomiędzy Tuszynem a Częstochową. To także jedna z nowych tras, jakie zostały włączone do programu: wcześniej nie przewidywano budowy. W taki sam sposób ma być budowana autostrada A18 Olszyna–Golnice oraz autostrada A2 pomiędzy Mińskiem Mazowieckim a Siedlcami. Prawie 49 mld zł zaplanowano na zarządzanie i utrzymanie dróg.
W czwartek PBDK będzie rozpatrywać Komisja Wspólna Rządu i Samorządu. Przyjęcie całego programu przez Radę Ministrów planowane jest na wrzesień. To o kilka miesięcy później niż pierwotnie planowano.
Nowy program – zdaniem firm budowlanych – niesie jednak wiele zagrożeń. Obawiają się one zwłaszcza skomasowania dużej ilości robót w krótkim okresie. W zaledwie trzy lata (2016–2018) planowane jest bowiem wydanie przeszło dwóch trzecich środków zaplanowanych na realizację całego programu. – Takie skumulowanie środków, dodatkowo połączone z kumulacją pieniędzy m.in. z regionalnych programów operacyjnych, może doprowadzić do perturbacji na rynku drogowym i materiałów budowlanych, a w konsekwencji do serii upadków firm – ostrzegała już wcześniej Ogólnopolska Izba Gospodarcza Drogownictwa.