Trzy lata temu rząd amerykański zastanawiał się, czy nie zakazać podawania alkoholu na pokładach samolotów. Pomysł wtedy upadł. Teraz wraz ze wzrostem incydentów na pokładach samolotów, najczęściej wywoływanych właśnie przez pasażerów, którzy wypili „o jednego za dużo” znów znalazł się w kręgu zainteresowań.
Jak wynika z badań niemieckiego Instytutu Medycyny Kosmicznej pasażer, który napił się alkoholu , żeby potem „dobrze spać” jest znacznie bardziej narażony na atak serca, niż osoba, która poszła spać na trzeźwo. Ta zasada jest szczególnie odczuwalny wśród młodych ludzi, oraz osób z chorobami układu krążenia, bądź płuc.