Do zdarzenia doszło w czerwcu 2009 roku w mieście Viareggio w Toskanii. Pociąg towarowy Włoskich Kolei Państwowych (Ferrovie dello Stato – FS) przewożący gaz LPG wykoleił się, co spowodowało silną eksplozję i wznieciło pożar, który rozprzestrzenił się na pobliskie budynki. Doprowadziło to do śmierci 32 osób.

Mauro Moretti, który w tamtym czasie zajmował stanowisko prezesa zarządu Włoskich Kolei Państwowych, został 31 stycznia 2017 roku uznany przez sąd winnym zaniedbań i skazany na 7 lat więzienia. Prokurator domagał się znacznie wyższej kary – 16 lat pozbawienia wolności. Zarzuty dotyczyły przede wszystkim działań Morettiego jako kierownika Rete Ferroviaria Italiana (RFI), jednostki podległej FS, która zajmuje się utrzymaniem w dobrym stanie włoskich kolei, sygnalizacją oraz innymi usługami związanymi z bezpieczeństwem przewozów. Szczegóły wyroku wraz z uzasadnieniem zostaną opublikowane przez sąd w ciągu najbliższych 90 dni.

Łącznie z Morettim, na ławie oskarżonych zasiadły się 33 osoby, oskarżone o dopuszczenie się zaniedbań, które spowodowały zagrożenie dla życia ludzkiego i środowiska. 23 osoby uznano winnymi, w tym Michele’a Mario Elia, prezesa spółki zarządzającej siecią kolejową we Włoszech (Ferrovie dello Stato Italiane). Wyrok nie jest prawomocny i strony najprawdopodobniej wniosą apelację.

Decyzja sądu stawia jednak pod dużym znakiem zapytania przyszłość Morettiego jako prezesa i dyrektora generalnego włoskiego koncernu Leonardo, jednego z największych producentów uzbrojenia w Europie. W bieżącym roku bowiem włoski rząd będzie na nowo wyznaczać kierowników w spółkach państwa. Obecny premier Włoch, Paolo Gentiloni, miał na wiosnę ponownie wybrać na to miejsce Morettiego, jednak w świetle ostatnich zdarzeń możliwe jest, że najważniejszą funkcję w Leonardo przejmie ktoś inny.

We wtorek koncern ogłosił, że cały zarząd Leonardo darzy Morettiego zaufaniem, i podkreślił ogromny wpływ obecnego prezesa na rozwój firmy.