Na nocowanie nie poleci LO 321 do Mediolanu, rejs poranny odbył się bez problemu. Na nocowanie nie polecą również maszyny, które miały wykonać rejsy z Warszawy do Pragi, Moskwy Domodiedowo i Kijowa Żulian.
Nie wrócą więc one do Warszawy rano 29 października. To oznacza, że przynajmniej pięć rejsów odwołanych będzie w poniedziałek, 29 października. Dotąd z powodu strajku LOT zmuszony był do odwołania 100 rejsów, na ponad 3 tysiące wykonanych.
Odwołany został również rejs do Los Angeles, ale w tym wypadku powodem był zepsuty silnik Rolls Royce Trent 1000. Nie będzie więc również poniedziałkowego rejsu z LA. — Pasażerom odwołanych rejsów zaproponujemy nowe bilety, otrzymają też wszystkie przysługujące im świadczenia — zapewnia Konrad Majszyk z biura prasowego LOT-u. - Pozostałe zaplanowane rejsy odbywają się zgodnie z planem, samoloty wylatują bez utrudnień. W związku z zawieszeniem strajku operacje lotnicze będą powoli wracać do normy. Robimy wszystko, żeby utrzymać liczbę odwoływanych rejsów na jak najniższym poziomie.
Negocjacje między zarządem przewoźnika, którego przedstawicielem jest teraz członek rady nadzorczej, a od czwartku także wiceprezes LOT-u Bartosz Piechota, i stroną społeczną mają zacząć się w poniedziałek o 8 rano rano. Strajk, zawieszony jest do tego dnia do godz. 14. Do tego czasu piloci i personel pokładowy mają jednak powstrzymywać się od pracy, a jedynie nowi nie powinni się do niego przyłączać. Na zwolnieniach lekarskich w Locie przebywa w tej chwili ponad 300 osób.
— Strajk cały czas trwa, nie został zamknięty. Jest w formie zawieszonej, czyli w takiej, w jakiej był, gdy podpisywaliśmy porozumienie. Taka jest nasza interpretacja — tłumaczyła w rozmowie z Business Insider wiceprzewodnicząca Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego Agnieszka Szelągowska. Dodała, że strajk wciąż trwa, tyle że w formie nieaktywnej.