Trzeba bardzo uważać, kiedy teraz kupuje się bilety na wewnętrzne połączenia po Indiach. Bo międzynarodowych już nie ma. Jet ma nadal bardzo dobre ceny, ale nie ma pewności jak długo jeszcze będzie w stanie wozić pasażerów.
Jet Airways są nadal 2. co do wielkości przewoźnikiem na subkontynencie indyjskim. Jeszcze rok temu w Star Alliance, sojuszu lotniczym, do którego należy m.in. LOT uznawano tę linię , obok Air India za wiarygodnego partnera na rynku indyjskim. Ale 12 kwietnia Jet zmuszony został do odwołania wszystkich swoich rejsów międzynarodowych pozostawiając pasażerów na lotniskach. Zlikwidowana została także część krajowej siatki Jeta – nie lata już do Patny, Kalkuty oraz Guwahati.
Indyjskiego przewoźnika uziemiają potężne długi. Dzisiaj zadłużenie przewoźnika jest tak wysokie, że jest w stanie operować jedynie 14 maszynami w porównaniu z 124. jeszcze kilka miesięcy temu. A według indyjskich przepisów linia lotnicza nie ma prawa latać zagranicę, jeśli nie ma do dyspozycji więcej, niż 20 samolotów. W ostatni czwartek indyjski regulator ruchu lotniczego DGCA nakazał Jetowi oddać 8 B737-800 firmom leasingowym — irlandzkiemu Avalonowi i japońskiemu MC Aviation Partners i jednego Boeinga 777-300ER zwrócić World Flight Services. Teraz samolot stoi zaparkowany na lotnisku Schiphol w Amsterdamie.
Jet nie tylko nie płacił za wynajem samolotów, ale i za paliwo. Dlatego Indian Oil w ostatnią środę już po raz trzeci wstrzymał tankowanie jego samolotów. Ponownie uruchomiono je po kilku godzinach, kiedy linia wpłaciła część zaległych pieniędzy.
Teraz linia jest wystawiona na sprzedaż i oczekiwano ofert ze strony Etihadu z Abu Zabi , który ma w Jet Airways 12 proc. udziałów oraz Indigo Partners, holdingu lotniczego, który ma udziały w Wizz Airze, meksykańskim Volarisie, chilijskim Jet Smart Airlines oraz amerykańskim Frontier. Był także gotowy do przejęcia udziałów w LOT w 2015 roku. Ale ówczesny rząd nie zdecydował się na tę transakcję.