We wrocławskim centrum Ryanaira - hangarze z dwoma stanowiskami do obsługi samolotów znajdzie 150 inżynierów, mechaników i personelu pomocniczego. Serwisowane tam będą Boeingi 737-800 z floty przewoźnika. Obecnie liczy ona 400 takich maszyn, a w 2019 ma zwiększyć się o olejne 100. W komunikacie prasowym Ryanair informuje, że nie wyklucza rozbudowy obiektu w przyszłości i postawienia drugiego hangaru.
Na wrocławskim lotnisku stacjonują obecnie 2 samoloty Ryanair. A linia zwiększa liczbę połączeń z tego portu. W zimowej siatce, po dodaniu rejsów na Teneryfę, Irlandczycy będą latali do 16 portów, a w planach mają przewiezienie z Wrocławia miliona pasażerów rocznie. Według wyliczeń Ryanaira powinno to zapewnić miejsca pracy 1000 mieszkańcom Dolnego Śląska.
W 2014 roku port we Wrocławiu obsłużył 2,085 mln pasażerów, co dało mu 5. miejsce na liście największych polskich lotnisk, za Warszawą, krakowskimi Balicami, katowickimi Pyrzowicami i gdańskim portem im. Lecha Wałęsy. Wrocław jest obsługiwany w tej chwili przez 6 regularnych linii lotniczych.
Negocjacje z Ryanairem nigdy nie są łatwe, bo Irlandczycy doskonale zdają sobie sprawę z prawa skali, jakie przynosi ze sobą ich działalność. Tak było i tym razem. - Rozmowy na temat centrum obsługi technicznej samolotów Ryanair prowadziliśmy od kilku lat- przyznaje Dariusz Kuś, prezes Portu Lotniczego Wrocław. Ale dodaje: - Przewoźnik od początku swojej działalności na polskim niebie jest silnie związany ze stolicą Dolnego Śląska. Jesteśmy przekonani, że decyzja o uruchomieniu centrum właśnie na wrocławskim lotnisku jeszcze wzmocni te więzi.
Zdaniem szefa wrocławskiego portu inwestycja Ryanaira zwiększy atrakcyjność Wrocławia, bo także inni przewoźnicy mogą zdecydować się na postawienie w tym porcie swoich baz technicznych. - Dzięki temu w przyszłości staniemy się jeszcze atrakcyjniejszym lotniskiem dla przewoźników, którzy poszukują miejsca dla swojej bazy technicznej - dodaje Dariusz Kuś.