O wyborze Wojciecha Bałczuny na prezesa publicznej spółki akcyjnej Ukraińskie Koleje Żelazne (Ukrzaliznytsia - red.) poinformował dziś minister gospodarki Ukrainy Ajwaras Abramowiczius, stojący na czele komitetu wybierającego szefów najważniejszych dla ukraińskiej gospodarki firm publicznych.
- Wojciech jest młody, ale to nadzwyczaj skuteczny szef największych polskich firm. Najpierw kierował największym polskim bankiem PKO BP, a potem sięgnął wyżej - kierując PKP Cargo. Tam przeprowadził wielką reorganizację systemu zarządzania, przekształcił PKP Cargo w prawdziwą konkurencję dla Deutsche Bahn, doprowadził firmę do IPO (na giełdzie warszawskiej - 2013 r. -red.) i odszedł na zasłużony urlop. Człowiek sukcesu osiąga sukcesy we wszystkim. Jest liderem grupy rockowej (Chemia -red.) w Polsce. Już cztery lata stoi też na czele rady nadzorczej LOT - cytuje ministra agencja Unian.
Wołodymyr Omelian po. ministra infrastruktury i szef rady nadzorczej kolei ukraińskich dodał, że rozmawiał z Wojciechem Bałczunem i „on rozumie jak skomplikowane zadanie ma przed sobą". Minister dodał, że prywatyzacja kolei ukraińskich nie wchodzi w grę.
- Nasze koleje nie są na sprzedaż; możemy pozbyć się aktywów nie związanych z główną działalnością - dodał Omelian.
Sytuacja ukraińskich kolei jest trudna. Są zadłużone, przestarzałe i przez lata źle zarządzane. Poprzedni szef został po 8 miesiącach zwolniony i w lutym 2016 r rząd rozpisał konkurs. Zgłosiło się do niego 31 chętnych w tym 8 cudzoziemców.