To największe zamówienie w historii firmy z Montrealu, która z powodu opóźnień i znacznego przekroczenia budżetu w programie nowych samolotów serii C (CSeries) była w 2015 r. bliska bankructwa, ale z pomocą przyszły władze Quebecu. Zainwestowały miliard dolarów w program, aby ratować największego pracodawcę w prowincji.
Zamówienie Delty po wcześniejszej obietnicy Air Canada kupna 45 tych samolotów zwiększa zaufanie do ich producenta i do jego perspektyw finansowych, mimo że program CSeries nie będzie rentowny przed 2020 r.
Amerykanie stwierdzili, że kupno CS100 oznacza ich rezygnację z włączenia do ich floty E190 Embraera, co zapowiadali w grudniu. Obecne zamówienie zwiększa do ponad 300 maszyn portfel zamówień, który dla Bombardiera miał być podstawą do uruchomienia seryjnej produkcji. Pierwszą maszynę CS100 odbierze w czerwcu Swiss z grupy Lufthansa, a pierwszy lot z Zurychu do Paryża przewidziano 15 lipca.
Cena i normy
Delta wyjaśniła, że na decyzję o wyborze kanadyjskich odrzutowców wpłynęły cena i ogólna sytuacja Bombardiera. Po decyzji władz Quebecu o zainwestowaniu w program CSeries zwiększyło się nasze zaufanie do tych maszyn — stwierdził prezes Ed Bastian. Jego zdaniem, to zamówienie oznacza, że Bombardier stał się konkurentem Boeinga i Airbusa na głównym rynku, choć według analityków nadal dużo brakuje mu, podobnie jak Embraerowi, do obu gigantów.
Wpłynął też czynnik nowych norm emisji spalin, nad którymi pracuje Międzynarodowa Organizacja Lotnictwa Cywilnego ICAO. Będą obowiązywać wszystkie nowe samoloty po 2020 r., a od 203 r. stopniowo wszystkie używane obecnie.