#RZECZoBIZNESIE: Maciej Wroński: ZUS robi problemy kierowcom z Ukrainy

Obecnie zatrudniamy 40 tys. kierowców z Ukrainy. Zatrudniamy ich legalnie, ale będziemy musieli z tego zrezygnować – mówi Maciej Wroński, szef Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska, gość programu Pawła Rożyńskiego.

Aktualizacja: 05.10.2017 14:01 Publikacja: 05.10.2017 13:56

#RZECZoBIZNESIE: Maciej Wroński: ZUS robi problemy kierowcom z Ukrainy

Foto: tv.rp.pl

Gość zaznaczył, że pozycja polskiego transportu w Europie jest nadal najmocniejsza.

- Pod względem wpływów, wykonujemy 25 proc. europejskich przewozów. Patrząc na liczbę tono-kilometrów jeszcze więcej - mówił Wroński.

- Jeśli popatrzymy na strukturę polskiego transportu i rentowność branży oraz zdolność finansową, to nie jest już za dobrze – dodał.

Wyjaśnił, że w Polsce przedsiębiorstwo transportowe posiada średnio 6 pojazdów (w krajach Europy Zachodniej 10 i więcej). 95 proc. firm transportowych to firmy małe i rodzinne. Firmy, które mają powyżej 100 pojazdów mamy w Polsce jedynie 120 na ponad 30 tys. przewoźników.

- Dobrze jest, gdy ich rentowność jest na poziomie 3 proc. - przyznał.

Zbudowaliśmy najpotężniejszą w Europie branżę bez pomocy państwa i środków unijnych.

- Czasami nawet wbrew różnym kolejnym rządom. Znaleźliśmy dla siebie fantastyczną lukę. Weszliśmy w temat, który wymaga ciężkiej pracy, bardzo dużej elastyczności i wysokich kwalifikacji pracowników. Wykorzystując te atuty odnieśliśmy sukces i to się niestety nie podoba - tłumaczył Wroński.

Zauważył, że Unia Europejska godząc się na rozszerzenie widziała w nas rynek zbytu.

- Nikt nie przewidywał, że znajdziemy swoje miejsce, gdzie będziemy liderem. Podejmowane są różne próby ograniczenia nas na tym rynku, nie do końca uczciwe – ocenił.

- Nasza konkurencja forsuje przepisy, które nakładają na nas liczne obowiązki administracyjne – dodał.

Wroński zaznaczył, że kierowcy to jedna z najlepiej zarabiających grup zawodowych.

- Według wyliczeń z 2016 r. kierowcy zarabiają średnio ok. 6 170 zł brutto – podał.

Podkreślił, że musimy mieć konkurencyjne płace.

- Nasze niektóre duże firmy położone są kilkanaście kilometrów od granicy niemieckiej. Gdyby płace nie były konkurencyjne, jaka jest przeszkoda, żeby ten kierowca poszedł pracować do niemieckiego przewoźnika kilkanaście kilometrów dalej? - pytał Wroński.

Podkreślił, że na rynku muszą dokonać się olbrzymie zmiany, żeby dostosować się do otoczenia prawno-politycznego.

- Z drugiej strony transport drogowy musi być. Nadal 80 proc. masy towarowej będzie szło na kołach – tłumaczył.

W Polsce brakuje 100 tys. kierowców, a w innych krajach niedobór rąk do pracy jest znacznie wyższy.

Wroński przyznał, że chcemy zatrudniać Ukraińców.

- Obecnie zatrudniamy 40 tys. kierowców z Ukrainy w samym międzynarodowym transporcie drogowym. Zatrudniamy ich legalnie, ale będziemy musieli z tego zrezygnować – mówił.

- Płacimy od ich wynagrodzeń ubezpieczenie społeczne i podatki. Same składki na ubezpieczenie społeczne sięgają blisko 0,5 mld zł rocznie. Ostatnio zakłady ubezpieczeń społecznych odmawiają nam wydawania międzynarodowych zaświadczeń, które potwierdzają, że składki ubezpieczeniowe są płacone w Polsce. To jest paranoja i absurd. Bez tego dokumentu kierowca nie przejdzie zagranicznej kontroli i nie może jeździć – tłumaczył.

ZUS tłumaczy, że są problemy, czy ukraiński kierowca ma stałe miejsce pobytu w Polsce, a przepisy unijne wymagają badania miejsca stałego pobytu. - Dla mnie jest to absurd - stwierdził Wroński.

- Rozmawiamy w tej sprawie od roku z różnymi ministrami. Wszyscy mówią, że rozwiążą tę sprawę. Na razie sytuacja nie została rozwiązana, a mamy coraz większy procent odmów wydawania tego zaświadczenia – dodał.

Wroński zdradził, że oddawane są te sprawy do sądu i ZUS je przegrywa.

- Przegrywa, a mimo wszystko coraz bardziej zaostrza kurs – mówił.

- To się staje nagminne. Nie ma dnia, żebym nie miał 3-4 sygnałów – dodał.

Wroński zaznaczył, że 0,5 mld zł ze składek jest lekceważone.

- Mamy zwolnić tych ludzi i maja pójść pracować na czarno? Jaki będziemy mieli z tego pożytek? - pytał.

Gość zaznaczył, że pozycja polskiego transportu w Europie jest nadal najmocniejsza.

- Pod względem wpływów, wykonujemy 25 proc. europejskich przewozów. Patrząc na liczbę tono-kilometrów jeszcze więcej - mówił Wroński.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Bruksela przywołuje do porządku 20 linii lotniczych. Chodzi o „greenwashing”
Transport
Niemiecki superpociąg lepszy od francuskiego TGV
Transport
Kubańska linia lotnicza bez paliwa. Zmuszona do zawieszenia działalności
Transport
Lotniczy dress code. Jak się ubrać na podróż samolotem
Transport
Gorszy kwartał Lufthansy (strajki) i Air France-KLM
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił