W oczach szwedzkich celników przewóz poligrafii i wydawnictw drugiego obiegu nie był przestępstwem, które należało ścigać, a wręcz przeciwnie. Zdarzało im się dyskretnie udzielać wskazówek, jakie miejsca na skrytki są najbezpieczniejsze.

Poligraficzne dobra, na których powielano w Polsce zakazane pisma, przewozili głównie cudzoziemcy. Ale sprzęt offsetowy przywiózł np. reżyser Stanisław Bareja, wracając z wakacji maluchem. Maszyny musiały być jak najprostsze, by dało się je naprawić w kraju bez fachowców. Do przerzutów wykorzystywano kanały lądowe, wodne i powietrzne.

[i]17.20 | TVP Polonia | sobota[/i]