Reklama

Wielki świat za doniczką

Była sobie malutka dziewczynka. Nie większa od ludzkiego kciuka. Urodziła się z ziarna, które marzącej o dziecku samotnej kobiecie podarowała czarownica.

Publikacja: 08.04.2010 10:51

Calineczka spotka na swojej drodze mysz, kreta czy jaskółkę, które przedstawiane są za pomocą zabawn

Calineczka spotka na swojej drodze mysz, kreta czy jaskółkę, które przedstawiane są za pomocą zabawnych lalek. Grają je też przebrani w fantazyjne kostiumy aktorzy

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Marek Ciunel, reżyser i zarazem adaptator znanego tekstu J. Ch. Andersena, zobaczył w Calineczce współczesne dziecko. W baśniowych dekoracjach pokazał, jak budzi się do życia, jak dojrzewa osóbka, której nieobcy jest wpływ dzisiejszych mediów. – Chcielibyśmy, aby nasze przedstawienie skomunikowało się, a czasami skonfliktowało, z obecnymi metodami wychowania dzieci – komentuje Ciunel.

Od kiedy pamięta, intrygowała go w baśni Andersena postać matki tak bardzo pragnącej dziecka (a która potem nagle znika z opowieści). Ten brak jest w Guliwerze mocniej zagrany, niż w oryginalnym tekście.

Pozbawiona rodzicielskiej opieki Calineczka doświadcza emocji znanych wielu współczesnym dzieciom. Z jednej strony otoczonych kokonem nadopiekuńczości, z drugiej konfrontowanych z wyzwaniami świata.

Z interpretacją zaproponowaną przez reżysera współgra scenografia Szymona Gaszczyńskiego. Zamyka on baśniową przestrzeń w obrębie dziwacznego pokoju. Pełno w nim przetworzonych symbolicznie miejsc. Calineczka wędruje od doniczki (w której się rodzi) do kranu, przy którym mieszkają chrabąszcze, przez pajęczynę do...

Spotyka mysz, kreta i jaskółkę, które przedstawiane są za pomocą zabawnych lalek. Grają je też przebrani w fantazyjne kostiumy aktorzy.

Reklama
Reklama

Barwne, pełne humoru i dopełnione piosenkami perypetie Calineczki powinny spodobać się dzieciom. Rodziców prawdopodobnie sprowokują do refleksji: na jakie doświadczenia, jaki świat skazujemy nasze dzieci.

Przedstawienie adresowane do widzów od lat 5.

[i]„Calineczka”, reż. Marek Ciunel, Teatr Guliwer, Warszawa; ul. Różana 16, bilety: 25 zł, rezerwacje: tel. 22 845 16 76, sobota (10.04), godz. 17.30, niedziela (11.04), godz. 11 i13[/i]

Marek Ciunel, reżyser i zarazem adaptator znanego tekstu J. Ch. Andersena, zobaczył w Calineczce współczesne dziecko. W baśniowych dekoracjach pokazał, jak budzi się do życia, jak dojrzewa osóbka, której nieobcy jest wpływ dzisiejszych mediów. – Chcielibyśmy, aby nasze przedstawienie skomunikowało się, a czasami skonfliktowało, z obecnymi metodami wychowania dzieci – komentuje Ciunel.

Od kiedy pamięta, intrygowała go w baśni Andersena postać matki tak bardzo pragnącej dziecka (a która potem nagle znika z opowieści). Ten brak jest w Guliwerze mocniej zagrany, niż w oryginalnym tekście.

Reklama
Teatr
Klata reżyseruje „Krzyżaków”. Spektakl o narodowej sile czy zalążku katastrofy?
Teatr
Chiny przejmują Rosję po scenie sądu w Warszawie
Teatr
Kożuchowska, Seniuk, Sarzyńska zagrają na wrocławskim dworcu PKP
Teatr
Robert Wilson nie żyje. Pracował z Lady Gagą, Tomem Waitsem, Danutą Stenką
Teatr
Grażyna Torbicka: Kocham kino, ale kocham też teatr
Reklama
Reklama