Reklama
Rozwiń

XI Międzynarodowy Festiwal Sztuki Mimu

Najlepsi mimowie z Europy i USA znów spotkają się na Woli. Zaplanowano dziesięć bardzo różnych wieczorów, od występów solowych po kreacje zbiorowe

Publikacja: 18.08.2011 18:01

XI Międzynarodowy Festiwal Sztuki Mimu

Foto: Archiwum

Będą popisy milczących klaunów i przedstawienia dramatyczne. Obok widowisk biletowanych przygotowano dwa bezpłatne pod gołym niebem. Na tyłach Teatru Na Woli zobaczyć można będzie premierę czeskiej grupy Tantehorse oraz „Przedwczorajsze historie" warszawskiego Teatru Mimo. Otwarte spektakle to ukłon w stronę widzów, którzy dotąd nie interesowali się pantomimą. Być może, kiedy zobaczą aktorów opowiadających o świecie i emocjach bez użycia słów, zaintrygowani zajrzą do teatru.

A jest w czym wybierać. Mocne otwarcie festiwalu zapewni jeden z najważniejszych i najbardziej utytułowanych zespołów pantomimicznych świata:

Derevo.

– To dawna rosyjska awangarda – mówi dyrektor festiwalu Bartłomiej Ostapczuk. – Aktorzy totalni, łączący klasyczną pantomimę, physical theatre, taniec i komedię dell'arte. Niewiele mówią o swoich spektaklach. Zwykle zapowiadają je zdawkowymi dwoma, trzema słowami. Ale każdy ich występ to wydarzenie. W Warszawie pokażą „Harlekina" (piątek, 19.08, godz. 19).

Od lat znakiem rozpoznawczym festiwalu jest Wieczór Współczesnej Pantomimy (czwartek, 25.08, godz. 19), podczas którego na jednej scenie spotykają się gwiazdy imprezy. Scenariusz i przebieg zdarzeń do końca pozostaje niespodzianką. Jest sporo miejsca na improwizacje, pomysły zaskakujące zarówno wykonawców, jak i widzów. W tym roku udział zapowiedzieli m.in. Gregg Goldston, Alexander Neander, Wolfram Bodecker i Józef Markocki.

Na specjalną uwagę zasługuje także występ wrocławskiego Teatru Formy (wtorek, 23.08, godz. 19) z miłosną historią „Only You".

– Ewelina Ciszewska i Józef Markocki pokazywali ten spektakl na naszym festiwalu pięć, sześć lat temu – mówi Ostapczuk. – Ciekawe, jak dziś będzie się go oglądać.

XI Międzynarodowy Festiwal Sztuki Mimu

, Teatr Na Woli, ul. Kasprzaka 22, Warszawa, bilety: 18 – 60 zł, rezerwacje: tel. 22 632 24 78, piątek (19.08) – niedziela (28.08)

Warto wiedzieć

Warszawski festiwal to ostatnia na świecie impreza wypełniona wyłącznie spektaklami bez słów. Pozostaje wierna tradycji klasycznej pantomimy, której jednym z najważniejszych twórców był francuski mim Marcel Marceau (1923 – 2007). W tym roku w Teatrze Na Woli spotkają się jego uczniowie i dawni współpracownicy.

Amerykanin Gregg Goldston wystąpi z dwugodzinnym solowym spektaklem „Więcej niż słowa" (niedziela, 21.08, godz. 19). Podobno postanowił poświęcić się pantomimie, gdy w 1975 r. jako 18-latek pierwszy raz zobaczył Marceau na scenie. Poznali się dekadę później, a zawodowa współpraca z czasem przerodziła się w głęboką przyjaźń. Mistrz chwalił ucznia za stworzenie unikalnego, wyrazistego stylu. Przyznawał, że Goldston zarówno w swoich komediowych, jak i dramatycznych rolach charakteryzuje się niezwykłą elegancją, która porywa serca widzów. Czego możemy się spodziewać po warszawskim występie? Klasycznych etiud i czterech absolutnych premier. Mieszanki nastrojów: od radości po smutek.

Rumunka Gyöngyi Biro w 1996 roku została asystentką Marcela Marceau i przez dziesięć lat podróżowała z nim po świecie. W Warszawie zobaczymy ją w spektaklu „Le Placard" (czwartek, 25.08, godz. 19), który przygotowała z Sophie Weiss. To historia starszej pary, która zapomniana przez cały świat utknęła w wąskiej szafie. Przypadek sprawia, że obie postaci wciągnięte zostają w ciąg absurdalnych, poetyckich zdarzeń.

Ostatni wieczór festiwalu (niedziela, 28.08, godz. 19) należeć będzie do duetu Bodecker & Neander Company. Jego twórcy w 1996 roku ukończyli studia w Ecole Internationale de Mimodrame de Paris pod dyrekcją Marcela Marceau. Ubrani w czarno-białe stroje pozostają wierni tradycji mistrza. Opowiadają krótkie inspirowane codziennością historie, w których najważniejsza jest charyzma i kontakt z publicznością. Na Woli pokażą premierowy program „Deja vu".

Będą popisy milczących klaunów i przedstawienia dramatyczne. Obok widowisk biletowanych przygotowano dwa bezpłatne pod gołym niebem. Na tyłach Teatru Na Woli zobaczyć można będzie premierę czeskiej grupy Tantehorse oraz „Przedwczorajsze historie" warszawskiego Teatru Mimo. Otwarte spektakle to ukłon w stronę widzów, którzy dotąd nie interesowali się pantomimą. Być może, kiedy zobaczą aktorów opowiadających o świecie i emocjach bez użycia słów, zaintrygowani zajrzą do teatru.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Teatr
Teatr Wielki. Personalne przepychanki w Poznaniu
Teatr
„Ziemia obiecana” Kleczewskiej: globalni giganci AI zastąpili wyścig fabrykantów
Teatr
„Ziemia obiecana": co powiedzą Kleczewska, Głuchowski i Klata o dzisiejszej sytuacji?
Teatr
Czy Urząd Świętokrzyskiego planuje przetarg na teatr w Kielcach?
Teatr
Co będzie, gdy wejdą Ruscy i zaczną się rozbiory? Nowa sztuka Szczepana Twardocha