Ciało 14-letniej Susanne F. znaleziono w pobliżu torów kolejowych pod Wiesbaden po dwutygodniowych poszukiwaniach. Dziewczyna zaginęła 22 maja. W sobotę do Niemiec przetransportowano z Erbilu w irackim Kurdystanie 20-letniego Irakijczyka Alego Baszara. Uciekł po dokonaniu gwałtu i morderstwa Susanne. Przyznał się jedynie do morderstwa.
Do Niemiec przybył wraz z falą uchodźców i imigrantów latem 2015 roku. Jego podanie o azyl zostało odrzucone pod koniec grudnia 2016 roku, lecz nadal przebywał w Niemczech, składając odwołania. Co więcej, był nawet oskarżony przez przez 11-letnią dziewczynkę o gwałt w schronisku dla uchodźców.
Niemieckie media pełne są obecnie pretensji pod adresem władz i policji, które działają niezrozumiale apatycznie w podobnych sytuacjach. Wszystko to dzieje się w sytuacji skandalu w urzędzie ds. uchodźców w Bremie, gdzie można było uzyskać azyl za pieniądze poprzez podejrzanych adwokatów.
Morderstwo Susanne wywołało także oburzenie w społeczeństwie. Nie było pierwszą zbrodnią dokonaną przez azylantów. Nastąpiło w czasie, gdy ostatecznie uległo już zmianie nastawienie społeczeństwa do uchodźców. Już w lecie 2015 roku, gdy do Niemiec dotarła fala uchodźców, pojawiały się głosy o nieuchronnych negatywnych konsekwencjach otwarcia granic dla wszystkich chętnych. „Kultura powitalna przekształca się obecnie w kulturę furii i niezadowolenia” – pisze „Focus”.
Momentem przełomowym była noc sylwestrowa 2015/2016 w Kolonii, gdzie doszło do masowych ataków seksualnych na kobiety. Rok później wstrząsnęła Niemcami informacja o gwałcie i morderstwie studentki we Freiburgu przez przybysza z Afganistanu. Kolejny rok minął do morderstwa w Kandel, gdzie także uchodźca z Afganistanu zabił swą niemiecką przyjaciółkę za to, że chciała z nim zerwać.