- Cały czas trwają negocjacje - przyznał Donald Tusk w rozmowie z dziennikarzami. - Miałem nadzieję, że otrzymam gotowy, wynegocjowany tekst o charakterze prawnym w środę przed południem, by państwa członkowskie mogły się zapoznać ze szczegółami tego porozumienia - dodał.
Szef Rady Europejskiej zapewnił, że "wszystko idzie w dobrą stronę". - Ale sami państwo zauważyli, że z brexitem i, przede wszystkim, z naszymi partnerami brytyjskimi wszystko jest możliwe, to znaczy tam ciągle się kotłuje - mówił.
Tusk oświadczył, że "zasadnicze ramy" porozumienia między Brukselą a Londynem są gotowe. - Teoretycznie, moglibyśmy jutro rzeczywiście zaakceptować "deal", to porozumienie z Wielką Brytanią, i uniknąć chaosu i tych nieszczęść, które związane byłyby z takim niekontrolowanym, chaotycznym wyjściem Wielkiej Brytanii - mówił.
Polityk przyznał, że we wtorek był gotów się założyć, że porozumienie jest dopracowane i "zaklepane", ale w środę pojawiły się wątpliwości ze strony brytyjskiej.
Według Tuska, sytuacja w brytyjskim parlamencie ciągle jest skomplikowana.